Mój szanowny mąż tak sie przejął oszczędzaniem, ze wydruki obrazów do malowania zrobił mi czarno białe, bo tańsze. :) Wykorzystałam je do rysowania, a do obrazów zrobił jeszcze raz tym razem kolorowe.. Co się jednak nasłuchał to sie nasłuchał.
Od dwóch dni chodzę spać nieco wcześniej. Mam problem z zaśnięciem, bo katar mnie dusi. Wczoraj gdy Krzysiek poszedł do pracy Mikuś został ze mną. Wcześniej spał do rana, a rano szedł ko kojca w kuchni. Niestety płakał i było mi go żal. Wczoraj został ze mną i to była dobra decyzja, bo pięknie spał wtulony w moja twarz, kark albo plecy. W nocy w domu raczej trzyma i nie brudzi. W dzień tragedia. Czasem nasiusia na podłodze i wypróżnia się w domu. Za dwa tygodnie skończy 6 miesięcy.
Od kilku dni Józek zrezygnował z samotności w sypialni i prosi pod drzwiami żeby go wypuścić.wczesniej bał się mikusia ale ze teraz śpią w sypialni obaj, strach ten paniczny mu chyba przeszedł. Koty nie boją się mikusia choć czasem je pogoni. Coraz rzadziej jednak. Chyba z tego wyrasta.
Przez ten brak prądu jestem okropnie zaniedbana. Włosy nieumyte, owłosienie na twarzy buja, ciuchy nieświeże. Krzysiek też nieogolony. Trzeba by się zabrać za siebie. Prąd jest i okazało się, ze instalacja nie jest taka tragiczna. Fachowcy chcieli mnie naciągnąć...
Zabrałam się za rysowanie. Dzieła sztuki to to nie są, ale frajda była i o to chodzi...
aska1277
28 września 2022, 20:18Zdrówka dla Ciebie
araksol
28 września 2022, 20:30dzięki...:) Już jest lepiej...
PorannyDeszcz
28 września 2022, 17:24Co za Krzysiek :D Rozbawiło mnie to z tymi wydrukami.
araksol
28 września 2022, 17:41no widzisz :) Chciał zaoszczędzic... O tym, że nie da sie malować z czarno białych nie pomyślał...