Dziś pracy w domu będzie mało. Krzysiek idzie do pracy po południu. Ja idę do kaplicy. Nie byłam trzy tygodnie. Czuję się nieźle. Układam sobie to i owo w głowie i myślę że będzie dobrze. Musi być.
Dziś może podgonię pisanie pracy. Piszę 6. Ma byc 10 plus końcowa.
Miesiąc się kończy i już trzeba robić plany na następny. Jeśli chodzi o finanse to mam do wydania nie za duzo, bo tylko coś koło 1000 zł. Na pewno będzie do opłacenia msza wieczysta za ciocię i wujka. Do tego trzeba odłozyć 200 zł na kurs. Chcę kupić jedną lub dwie tańsze książki i myślę też o roślinach oraz ziemi. Po 15 IV moze zacznę remont. Będą święta ale to już z innych funduszy.
Świeta maja byc skromne, ale nie o fundusze chodzi tylko o moją otyłość. Będzie klops, sernik domowy bez spodu, moze śledzie w occie i jakaś szynka no i jajka. Nie zamierzam robic sałatki. Klops upiekę z połowy porcji.
Po ciepłym czwartku i piatku oczekiwałam, ze moze juz dziś wypiję kawę na dworze. Nie udało sie jednak. Jutro też sie chyba nie uda.
Kupiłam barwinki- 2 fioletowe, 2 białe, 2 o biało zielonych listach i 2 o złoto zielonych. Kupiłam książkę i zaraz kupię drugą. Znalazłam kolejną droga książkę...
mysz9
26 marca 2023, 11:42U nas na kawę na dworze jeszcze za zimno. Wprawdzie sobota była słoneczna, ale cóż ... zakręcona jakaś byłam, poza tym mąż dopiero w nocy wrócił z Polski, a my kawki lubimy pić razem ;)
araksol
26 marca 2023, 13:19no u mnie też za zimno...
aska1277
25 marca 2023, 20:06Ja dziś planowałam popołudniu napić się kawki na zewnątrz, bo rano słoneczko.. ale popołudniu straszne chmury i lipa.
araksol
25 marca 2023, 20:27ani własnie