Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 miesiące diety za mną.


Cześć dziewczyny! Jak znosicie ten upał? Ja mało co wychodze, ale zaraz będę wychodzić z pieskiem i już jestem przerażona, bo gdy wcześniej na chwilę byłam w sklepie to się przegrzałam... 

Co do jedzonka to dziś rano wjechał jogurt z owocami i orzechami, na lunch keto grzanki a na kolacje mąż robi zupę egipską. Myślę, że zapowiada się całkiem nieźle... Ja ogólnie tej zupy nie lubiłam wcześniej, bo miałam zepsute kubki smakowe od śmieciowego żarcia, ale dziś mam na nią ochotę. Dwa miesiące diety zmieniły we mnie pare rzeczy. Lepszy sen, mniej bolesny i mniej "krwisty okres", zdecydowanie lepszy oddech, ochota na zdrowsze rzeczy, brak dzikich napadów głodu no i jest ponad 12 kg mniej na wadze. Nie tak źle jak na 2 miesiące. Pewnie jakąś dietą cud bym więcej "ugrała", ale ja bym dziś nie była taka potężna gdybym się za diety cud nie zabierała, bo jojo to niestety prawdziwe zjawisko... Początkowo zaczynałam odchudzanie mająć 86 kg, ale po każdej diecie było jojo aż doszło do 133,8... Odradzam każdemu. Tylko trwała zmiana nawyków! 

Co tam jeszcze? A rodzice mojego męża jak zwykle uprawiadają emocjonalne kazirodztwo. Kłócą się po raz 20-ty w tym miesiącu i teść dzwoni do męża i mówi mu, że ma swoją matkę uspokoić, bo inaczej mu ją wyśle... Teść ma przeważnie w kłótni racje, ale to, że zwala cały stres na mojego męża też jest chore. No i mąż musi gadać ze swoją matką przez telefon i tłumaczyć jej jak nastolatce co wypada a co nie i dlaczego np. rzucanie sąsiadowi kamieni na ogród, bo za głośno rozmawia przez telefon nie jest do końca normalne. Od kiedy ci ludzie poniżyli mnie publiczie za bycie grubą i sugerowali mężowi, że skoro mieszkałam we Włoszech to pewnie puszczałam się z wieloma Włochami nie czuje do tych ludzi absolutnie nic, ale mąż przeżywa i żal mi go... Tylko jego... Teść wybrał jędzę bo podobała się mu fizycznie (sam to przyznał) to ma. Chciałabym z mężem jechać sobie do Włoch żebyśmy mogli się odstresować i chciałabym mu pokazać fajne miejsca, ale przez losowe wydarzenia pozbyliśmy się zbyt wielkiej ilości gotówki by planować w tym momencie wakacje... Typowe problemy. Szkoda, bo w końcu bym go przedstawiła tym wszystkim kochankom których teście sobie wymyślili 😵

  • vitalijka_ttt

    vitalijka_ttt

    10 lipca 2023, 18:39

    Włochy - zawsze marzyłam by je móc zwiedzić choć na krótką chwilę <3 W ten weekend wyjeżdżam. Taki mały prezent na moje własne 40-te urodziny :) Masz może jakieś wskazówki co warto obejrzeć, co zjeść a czego unikać?

    • Imreborn

      Imreborn

      10 lipca 2023, 19:26

      Jasne, ale to zależy od tego gdzie jedziesz? Włochy bardzo się od siebie potafią różnić w zależności od regionu. Daj znać gdzie będziesz to podpowiem :)

    • vitalijka_ttt

      vitalijka_ttt

      12 lipca 2023, 08:44

      Rzym, Florencja, Wenecja, Asyż :)

    • Imreborn

      Imreborn

      12 lipca 2023, 14:33

      Napewno trzeba pamiętać żeby nie zamawiać kawy po 12:00 a najlepiej po 11:00. Oni wręcz odmawiają z obrażoną miną. W razie podróży pociągiem trzeba pamiętać by skasować bilet w kasowniku, bo inaczej płaci się karę. Ja raz zaplaciłam, bo myślałam, że u nich konduktor będzie sprawdzał jak u nas. Absolutnie nie chodzić po bocznych uliczkach wieczorem. Radzę wieczorem chodzić tylko po głównych ulicach na których jest wielu ludzi. Niestety tam jest bardziej niebezpiecznie niż u nas. Parę razy najadłam się strachu. W Rzymie są chyba najlepsze makarony i lody. We Florencji stek. Wenecji jest to wątróbka po wenecku i chyba potrawy z ryżem z tego co pamiętam. W Asyżu nigdy nie byłam i nie mam pojęcia. Ja bym się trzymała lokalych fast foodów, bo jest taniej i na serio jedzenie jest fenomenalne. Trzeba ustawiać się tam gdzie jest kolejka, bo to znaczy, że jest dobre jedzenie. Od razu z ulicy będzie widać ktore miejsca są oblegane. Między 12 a 13 jest siesta. Niektóre lokale mają ją nawet dłużej. Ja w tamtych miastach po prostu chodziłam po tych najpopularniejszych miejscach z przewodników bo jak już wspomniałam... Boczne uliczki lepiej omijać i chyba nawet lepiej w dzień tam nie chodzić.

    • Imreborn

      Imreborn

      12 lipca 2023, 14:37

      A i jeśli będziesz w restauracji to w menu znajdź "coperto" i tam jest cena... Musisz to doliczyć do rachunku. To stała opłata doliczna do stołu. Różnie za to wołają i lepiej sprawdzić, bo niektorzy restauratorzy przesadzają z tą opłatą. Z reguły w barach gdzie jest skromny wystrój płaci się mniejszą opłatę, ale za widok na jakiś monument czy plaże też potrafią ostro kosić. Między innymi dlatego lubię tam fast foody gdzie bierze się jedzonko w rękę i idzie.

    • vitalijka_ttt

      vitalijka_ttt

      13 lipca 2023, 09:57

      Dzięki serdeczne, wezmę wszystko pod uwagę:*

  • AgniAgniii

    AgniAgniii

    10 lipca 2023, 16:41

    Gratuluję poczucia humoru-mówię o końcówce😂😂😂👍

    • Imreborn

      Imreborn

      10 lipca 2023, 17:33

      Jakoś trzeba sobie radzić psychicznie :D Humor pomaga.

  • PACZEK100

    PACZEK100

    9 lipca 2023, 20:56

    Jak na dwa miesiące to.mssz Super mega wynik! Brawo i oby tak dalej

    • Imreborn

      Imreborn

      10 lipca 2023, 01:49

      Dzięki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.