Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałek, kolejny tydzień :D


Waga 65,4 kg

Waga schodzi powoli, bo miewam napady, ale razem z moją terapeutką (sceptycznie do tej kobiety podchodzę, ale jest w porządku), przyglądamy się temu. Już po pierwszym razie zauważyłam pewną zależność i dzisiaj mam nadzieję, że już nie będę się rzucać na jedzenie.

No i tak, dzisiaj idę na swój pierwszy trening z biegania. Wczoraj wyskoczyłam na rolki, dałam rade 15 minut, ale co to była za radość! Mam w nosie spojrzenia ludzi, ja się bawiłam świetnie! Jest godzina 06:05 jak to piszę. Z radości wstałam po5,ubrałam się w strój do biegania, ogarnęłam maile i pozbierałam papiery do nowego cv. Trochę też posprzątałam. Teraz pije kawkę i o 06:40 lecę. 

Ten poprzedni tydzień mogę określić jako szalony. Ciągle coś się działo, ciągle coś wyskakiwało.. MAKABRA jakaś, ale to już za mną. 

Zapomniałam dodać, że na vinted zamówiłam sobie uroczy komplet, spódniczka i kurtka. Niestety stety jest to rozmiar mniejszy. Jest przeuroczy.. ze mnie to taki dzieciuch :D 

Jeśli uda mi się dzisiaj nie mieć napadu to kupię sobie kwiatka. Oczkujcie na zdjęcie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.