Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...taka sytuacja


O! Szwagier mistrzu wylądował w poniedziałek rano w szpitalu z ostrym zapaleniem trzustki. Wzorcowy przykład kolesia, który nie zna umiaru - w alkoholu, jedzeniu, lekach i innych uzależnieniach o których nie będę wspominać. Tak został zdiagnozowany przez lekarza, że nadmiar alkoholu i skutki uboczne, brak osłony leków.  Od siebie dodam, że nieumiarkowanie w jedzeniu to na własne oczy widzialam w pizzeri w sobotę. Zamówiliśmy 2 pizze w rozmiarze jebitnym.  Zajadamy, głodni ekstremalnie. Ja idę na rekord próbując wcisnąć trzeci kawałek ale nie mieści się, więc odkładam. Nie ucieknie przecież, zjem później. Tymczasem chlopaki  zadowoleni nadal się raczą. Wreszcie, wygląda że obaj najedzeni po brzegi  Co z resztą szwagier potwierdzą słowami " ale sie najadlem"" "" ale jestem pełen" itp po kilka! razy, żeby do nas dotarło, że on już ma dosyć.  I dalej... mija może z 5 minut a ten chwyta za kolejny kawałek, nie wiem, może się bał że mu Tomek capnie sprzed nosa albo te 5 min wystarczyło, żeby znalazł miejsce na jeszcze kolejne kęsy. I wygląda że mu mało bo dopycha odłożonym przeze mnie, czyli MOIM półkawalkiem. Bez pytania. Choć ja uważam że nie jesteśmy na tyle blisko żeby mi wymiatał talerz.  Prychnęłam i pytam złośliwie czemu je mój kawałek skoro już nie może. Nie otrzymałam odpowiedzi tylko głupawy uśmiech. W kwestii alkoholu to wieczorem w piatek mnie pyta czy moze jedno nasze piwo z lodowki. Czestuj sie odpowiadam. A rano zagladam i widze ze wypil 3! Ale dociekam dalej : ile tych piw wziąłeś? Dwa- odpowiada. Na co ja rozczapierzam palce obu dloni i wyliczam: kupilam 6, wypilam 1, zostaly 2. Wziąłeś 3 a pytałeś o jedno. Odkupię wam, mówi. Sęk w tym, ze jest po 8 tygodniowej kuracji alkoholowej, czyli abstynent w teorii. Wytrzymal jakieś 2 tygodnie i teraz nawet sie z tym piciem nie kryje. Z lekami to samo: jedne popycha następnymi. A ma ich parę: na nadciśnienie, na sen, na depresję, na ból glowy, gardla, brzucha. ..  

Teraz leży już trzeci dzień pod kroplówkami, nie je, nie pije, nie pali... ale kara.

Wpis ku przestrodze! 

A ja w poniedziałek biegałam.

A we wtorek- nie.

Pozdrawiam! 

  • Diamandaa

    Diamandaa

    16 listopada 2023, 20:47

    To okropna choroba, moj ojciec 4 miesiące byl w szpitalu na to i zmarl.. A żeby było śmieszniej praktycznie wogole nie pił. Może być rozny przebieg tej choroby, nawet jak się wydaje że jest poprawa, to za jakiś czas może być znowu spadek... ale fakt faktem często występuje u alkoholików

  • hanka10

    hanka10

    15 listopada 2023, 22:37

    Przykro mi , to okropna choroba. Dieta do konca życia i to ścisła dieta !

    • tomberg

      tomberg

      16 listopada 2023, 15:46

      Ano! A on lubi żyć na maxa, może to będzie ten czynnik który wręcz nakaże mu zmianę stylu życia.

    • tomberg

      tomberg

      16 listopada 2023, 15:46

      Komentarz został usunięty

  • anpani

    anpani

    15 listopada 2023, 21:26

    Karma go dopadła, choć nie ma się w sumie co śmiać, alkoholizm to okropna choroba. Może tym razem coś do niego dotrze ?

    • tomberg

      tomberg

      16 listopada 2023, 15:50

      Tak. On już wcześniej miał powody żeby się zatroszczyć o swoje zdrowie ale wiadomo! zlewał to. Może teraz zacznie robić a nie tylko gadać.

  • PACZEK100

    PACZEK100

    15 listopada 2023, 18:26

    Dobrze mu tak;)

    • tomberg

      tomberg

      15 listopada 2023, 18:56

      Też tak myślę. Boszeee... Dobrze ze on tu nie zagląda. Ale z drugiej strony ciągle gada że jest gruby...

  • barbra1976

    barbra1976

    15 listopada 2023, 14:50

    Oczami duszy widzę te rozcapirzone palce 😆

    • tomberg

      tomberg

      15 listopada 2023, 15:08

      Heh! że też akurat to zwróciło Twoją uwagę 😁

    • barbra1976

      barbra1976

      15 listopada 2023, 15:46

      Bo to komiczne jest.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.