Na fali noworocznego szaleństwa zaczynam realizację swoich postanowień na ten nadchodzący rok. Oby mi tylko zapału wystarczyło na dłużej :)
Tradycyjnie dzień zaczynam od kawusi i za moment idę na pierwszy spacer tego roku. W tym miesiącu mam plan pokonać 120 km na spacerze, ale chcę też wprowadzić jeden lub dwa dodatkowe treningi w tygodniu tzw dywanówki gdyż na takie sobie mogę pozwolić. Zaczynam też odstawiać cukier po tym świątecznym okresie.
Małymi kroczkami do celu.
A wy jakie macie plany na ten miesiąc?
Edit: Na chwilę obecną jeszcze nie zaliczyłam spaceru, pada od rana a wręcz jest ulewa. Teraz jeszcze doszedł śnieg...może później się przejaśni choć na chwilę.