Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek


Wczoraj pocięlam trochę drewna. Dziś moze skończę. Jeśli sie nie uda, to jutro już nic nie zrobię, bo wraca upał. Myśli nie mam pozytywnych z tego powodu. Niby staram się źle nie myśleć, ale samo sie mysli źle. Ech życie... Lęki, że będę sie źle czuć, że będę mniej wydolna, że sie spocę... To są niskie wibracje. Czas zacząć myśleć pozytywnie. Niech to lato sie skończy...:) Niech nadejdzie Mabon... :) No ewentualnie Anny, bo wtedy szansa na rześkie noce... Zawsze wyczekuję na 15 sierpnia... Chłodne poranki, mgły rano. Uwielbiam koniec lata, a w zasadzie późne lato i jesień. To moj ulubiony okres w roku...

Wczoraj był bardzo trudny dzień, bo był natłok zajęć. Dziś nieco luźniej, ale tylko nieco. Odetchnę w środę, bo ma być upał i nic na dworze robić nie będę, ale znowu upał mnie zmęczy. Ech...

Dziś mam napisać kilka tekstów. Chodzi o litoterapię, homeopatię, aromaterapię i ziołolecznictwo. Dość długo tekstów nie pisałam, ale chyba wrócę do tego z powrotem. Myślę też o tekstach z astrologii. Teksty na portalu na którym pracuję drogie nie są, ale pisać lubię i chętnie coś poczynię...

Waga już nie spada, bo kilo na miesiąc to brak efektu. Zdenerwowałam się i już jem wiecej. Z diety wyszlam i już dodaję kalorii. Z postów jednak nie rezygnuję. Ważę teraz około 83-84 kg. Na początku roku było 95. Z wagą teraz już nie panikuję. Mam lekką otyłość i nadwaga tuż tuż. Z wanny wychodzę bez problemu. Zrobiłam się bardziej ruchliwa i zywa. Tyle dobrego... Dziś do zjedzenia jest fishburger domowy i jajka z majonezem z grzybkiem, ogórkiem- sos tatarski. Moze dorzucę serek wiejski.

Sebastian pomaga mi i na odległość. Wczoraj zadzwonił do sąsiada, zeby mi naostrzyl sekator. Ja nie bardzo miałam odwagę. Ostrzył jego pracownik. S jest otwarty i proludzki. Umie z ludźmi gadać. Nie to co ja. Teraz tnie się świetnie.

ZAuważyłam, że ostatnio nie mam entuzjazmu do pracy i działania. Chyba zaraziłam się stanem typu leń i niechęć do pracy od moich bliskich. Od razu to widać u mnie w zarobkach. Jak niby Siła Wyższa ma mi zsyłać klientów gdy mnie sie pracować nie chce. Nie jestem zmęczona. To typowe naśladownictwo, bo kto z kim przestaje takim sie staje. Mamie się pracować nie chciało, Adrianowi, Krzyśkowi i S też nie. Na naukę mam ochotę, ale trzeba na nia zarobić przecież. Za darmo nic nie dostanę... Już nad tym pracuję. Robię Reiki z intencją...Entuzjazm do dzialania wraca...

wczoraj zrobiłam zdjęcia moich roślin. Tu floksy i klematis. Klematis nietypowy ale mi bardzo przypasował i dobrze mu u mnie. Floksy kocham od dziecka. Pamiętam olbrzymie kępy białych i niebieskich. Muszę takie jeszcze kupić. 

  • kaba2000

    kaba2000

    25 czerwca 2024, 15:27

    A wiesz też robiłam domowe fisch-burgery.Steki mrożone rybne,kapusta z koperkiem,marchwią sól,pieprz i troszkę majonezu i do tego pomidor też pyszka😋Twoje kwiaty cudne.

    • araksol

      araksol

      25 czerwca 2024, 15:45

      spróbuję też z kapustą. Myślałam o kiszoną i marchwią...

  • alhe11

    alhe11

    25 czerwca 2024, 10:22

    Jak robisz ten fishburger ?

    • araksol

      araksol

      25 czerwca 2024, 10:24

      bułka z ziarnami ciemna, 2 paluszki rybne pieczone, liść sałaty, plaster sera żółtego, plasterki ogórka kiszonego lub konserwowego, trochę pomidora lub tartej grubo marchwi, ketchup i majonez i zapiekam w piekarniku..Pyszny jest :)

    • izabela19681

      izabela19681

      25 czerwca 2024, 12:09

      sałatę zapiekasz w piekarniku?

    • araksol

      araksol

      25 czerwca 2024, 12:18

      ogrzewam tylko...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.