Koniec tygodnia. Był bogaty we wrażenia i do tego nie zawsze miłe. Dziś ostatni dzień pracy w domu i koniec. Jutro już tylko praca zawodowa. Powinnam zarobić z 1500 zł by odzyskać spokój wewnętrzy. Nie zarabiam tyle teraz. Krzysiek dziś jedzie na zakupy. Jeszcze ich będzie mało, bo trzeba czyścić zapasy. Większe zakupy może we wtorek. Chcę kupić kaszankę, bo kusi mnie z niej zupa i może albo schab albo śledzie. Mało teraz jem - 2 porcje zupy plus kefir plus owoc. Może waga spadnie szybciej. Spada, ale co dalej?
Brat Krzyska namawia nas do sprzedaży domu i kupna małego mieszkania. Ja w życiu- sąsiedzi, hałas, upał i brak przyrody obok. Nie nadaję się do bloków. Krzysiek by chyba chciał, bo mu się nie chce palić w piecu i nosić węgla. Inne prace koło domu też są dla niego uciążliwe. Ja sobie cenię spacery, podwórko, las w pobliżu. Mogę plewić, ciąć drewno i cenię sobie ruch. Chyba stać mnie na mieszkanie 2-3 pokoje w kamienicy lub bloku, ale do remontu.
Chyba jestem już stara i jestem przez to ostrożna. Może nadmiernie. Nie dla mnie zmiana partnera i zmiana pracy. Cenię poczucie bezpieczeństwa i to co znam. Nie zarabiam dużo, ale trwam, bo to na ten moment pewne. To samo partner. Znam go, wiem co się mogę po nim spodziewać i nowy mnie nie kusi, bo może być gorszy. Tu się kłania moje czarnowidztwo...
Nowy kotek od razu był głaskany. Łagodny jest.
Nie wiem co Krzysiek zrobił Puni, bo ostatnio siedzi tylko obok mnie. ZAwsze pchała się na kolana do Krzyśka. Przypuszczam, że mogł ja zrzucić, a ona się obraziła. Koteczka skończyła 15 lat jesienią, ale jest w dobrej kondycji. Nie chorowała całe życie. Jest wrażliwa i krzyczy gdy któryś kot ją pogoni. Boi się Kajtka i Rozi. Odkąd brakło Mruczusia, Czarnusia i Suzi próbują się do niej zbliżyć. Kładą się obok, a ona warczy.
barbra1976
24 stycznia 2025, 15:45W życiu nie poszłabym z własnego domu pod lasem do bloku. W życiu.
barbra1976
24 stycznia 2025, 15:49Co znaczy nowy kot? Hę? 😂😂😂
araksol
24 stycznia 2025, 15:56też nie pójdę, a kot to ten ostatni złapany...
barbra1976
24 stycznia 2025, 16:02Aaaa. A już zacieszałam, że jeden zostaje 😁. Wiem, że nie pójdziesz, twoja wolna dusza by oszalała.
barbra1976
24 stycznia 2025, 16:53Zapisałam sobie tę zupę, zrobię, jak dorwę kaszankę polską. Tutaj też robią ale inne przyprawy. Chociaż w sumie mogłaby być dobra też.
araksol
24 stycznia 2025, 18:14no spróbuj...
Gacaz
24 stycznia 2025, 10:00Mieszkalam w bloku na wsi. Pod balkonem pole, a dalej las, obok bloku działka. Tyle tylko, że podwórze wspólne z sąsiadami. Dobrze wspominam ten czas.
araksol
24 stycznia 2025, 10:09no mnie się teraz prawie jak na wsi dobrze mieszka. W centrum się nie widzę... Krzysiek mieszkał do 16 roku życia na wsi, a później w blokach. Bloki chyba woli.
Alianna
24 stycznia 2025, 09:38No tak... Dylematy wieku dojrzałego...
araksol
24 stycznia 2025, 09:53chyba tak...
izabela19681
24 stycznia 2025, 09:32Zupa na kaszance? 🤔
araksol
24 stycznia 2025, 09:52no jest taka...:)
izabela19681
24 stycznia 2025, 14:18Nie ma! Pierwsze słyszę. Toż to się z tego berbelucha zrobi 😂😂😂
araksol
24 stycznia 2025, 14:22https://840805.siukjm.asia/przepis/zupa-kaszankowa ...Jest kilka wersji na różnych portalach...
barbra1976
24 stycznia 2025, 15:47Berbelucha 😂😂😂😍. Zupę ze wszystkiego można zrobić.
araksol
24 stycznia 2025, 15:54no i ja tak myślę...
awaksyl
24 stycznia 2025, 18:37Z tych składników wolałabym sobie zrobić drugie danie, niż taką berbeluchę. Kaszankę podgrzać, ziemniaki ugotować, a z reszty warzyw surówka :)
aska1277
24 stycznia 2025, 18:42ło matko też pierwsze słyszę :)
izabela19681
24 stycznia 2025, 18:51awaksyl no właśnie, też uważam że szkoda tej kaszanki, no to byłoby całkiem dobre jedzonko nawet o bez ziemniaków a z surówka tylko.
araksol
24 stycznia 2025, 18:53ja jestem na diecie zupowej i jem tylko zupy. To mi pomaga bo nie podjadam
barbra1976
24 stycznia 2025, 19:47Kaszanka nie w zupie każdy zna. W zupie trzeba spróbować, żeby ocenić. W Hiszpanii do dań jednogarnkowych takich bardziej zupnych wrzuca się kaszankę w plastrach i chorizo, mega pyszne to wychodzi. Wszystko zależy od kucharza i fantazji.
araksol
24 stycznia 2025, 20:00tak z chorizo już jadłam
izabela19681
25 stycznia 2025, 14:07Ja nie znam takiej dziwnej kuchni. Moja Mama nigdy w ten sposób nie gotowała. Zupy były zwykle: rosół, pomidorowa, jarzynowa, krupnik, barszcz, ogórkowa, biały barszcz od święta, pieczarkowa, grzybowa. Tak samo jak i obiady pyszne mielone, schabowe, gołąbki we własnym sosie (bez ryżu! i tylko takie mi smakują), sztuka mięsa w sosie chrzanowym, wątróbka z jabłkami czy cebulką, gulasz, kopytka, itp. Zwykle dania podawane w kuchni mazowieckiej. Mama wychowała się na wsi w wielodzietnej rodzinie, gdzie się nie przelewało, co na szczęście nie przeniosło się na dziwne potrawy podawane w domu. Może to też dla tego, że byłam strasznym niejadkiem, co mi na stare lata niestety wróciło i nagminnie wyrzucam jedzenie, które sama kupiłam dla siebie bo nie mam apetytu, bo nie smakuje tak jak sobie wyobrażałam, że smakować będzie...
araksol
25 stycznia 2025, 14:25u mnie babcia gotowała tradycyjnie, ale mama już jakieś innowacje wprowadzała. Ja lubię eksperymenty...:)
izabela19681
25 stycznia 2025, 14:30Ja za to uwielbiam owoce morza. Kuchnia śródziemnomorska to jest to co zawsze chętnie zjem, wszelkie ryby, krewetki kalmary itp. Do tego sushi i sashimi z kuchni japońskiej.
araksol
25 stycznia 2025, 14:40a mowy nie ma owoce morza. Brzydzę się...
izabela19681
25 stycznia 2025, 14:45No widzisz. To tak samo jak ja gdybym miała zjeść berbeluchę 😂
araksol
25 stycznia 2025, 19:09gusta są różne...