Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jestem głupia......;/


Hej laseczki:) Sama nie moge się nadziwić jak beznadziejnie głupia jestem. To co zrobiłam ostatnio to sie poprostu w głowie nie mieści.....No ale od początku, o co chodzi? Oczywiście o te imprezy o których pisałam. Zacznijmy od tego że z 3 na których miałam być poszłam tylko na jedną, z pozostałych oczywiście tradycyjnie musiałam się wymigać....No ale nie to jest najlepsze, w dzień imprezy stwierdziłam że musze zjesć bardzo mało bo wieczorem alkohol i ewentualne jedzenie wyrówna mój bilans jesli go nie przekroczy, do tego musiały dojść ćwiczenia no bo jakbym ja mogła nie ćwiczyc..;/ No więc poszłam normalnie na wf, ale po zajeciach stwierdziłąm że to troche za mało ćwiczeń dlatego trzeba cos z tym zrobić.....więc poszłam na siłownie gdzie ćwiczyłam kolejną godzine, nie powiem bo były to lekkie ćwiczenia no ale były. Poszłam do domu, i zjadłam "2 sniadanie" czyli 3 marchewki i 1 pieczywo chrupkie. Aha dodam ze moje śniadanie to był jakiś jogurt light i znowu chrupkie pieczywo. Po 2 sniadaniu siedzac w domu stwierdziłam że jeszcze poćwiczę, dlatego poszłam na 30 min. na bieżnie a potem 1h hula hop, potem zjadłam "obiad" czyli znowu pieczywo chrupkie, jedno jajko na twardo, jakieś ogórki, pomidory i marchewka, aha i jeszcze wafle ryżowe. I to był mój ostatni posiłek w domu, wieć po podliczeniu wyszło niewiele ponad 600kcal.....Poszłam na impreze, oczywiście na piechote....zawsze to dodatkowy spacer, który trwał niecałą godzine....Na imprezie zaczeło się od jakiegoś taniego wińska;D którego wypiłam dość sporo, potem znajomi zamówili pizze, nie chciałam jej jeść ale zjadłam 1 mały kawałek, a potem była żubrówka z sokiem pomarańczowym......No i że tak powiem troche mnie wzieło, wypiłam za dużo, a do tego w ciągu dnia niewiele zjadłam.....W srodku nocy stwierdzilam ze wracam do domu, i poszlam znowu na piechotke sama...o 2 w nocy no ale bylam pijana wiec mi to wisialo. Przed domem zrobilo mi sie niedobrze....a ze mieszkam przy takim malym parku, to poszlam sobie do tego parku na laweczke i uznalam ze posiedze tam troche az przetrzezwieje bo moi rodzice moga jeszcze nie spac (tak u mnie bardzo pozno sie chodzi spac) a w takim stanie nie mogli mnie zobaczyc. Nie poprawialo mi sie a wrecz przeciwnie, zwymiotowalam gdzies krzakach.....MASAKRA, potem znowu usiadlam na laweczce i przyczepil sie do mnie jakis facet, nawet nie widzialam jak wyglada bo mialam glowe skierowana w dol;/ ale pytal czy moze mi nie pomoc, czy nie zaprowadzic mnie do domu, pamietam ze mowil cos o jakims lokalu, ze ma jakis lokal czy cos takiego, powiedzialam mu ze nic mi nie jest i sobie poszedl, ale po chwili wrocil i znowu cos o tym lokalu zaczal gadac....no a ja zaczelam logicznie myslec i analizowac, sprawdzilam czy mam telefon, torebke, po czym wstalam i szybkim krokiem pognalam do domu....juz mi wisialo to czy rodzice mnie zobacza, poprostu wystraszylam sie tego goscia. Raz ze on sam moglby mi cos zrobic, a dwa ze moglby zadzwonic np. na policje a wtedy to juz w ogole byloby po mnie. Wrocilam do domu rodzice naszczescie juz spali....oczywiscie odwiedzilam jeszcze wc.....takze zwrocilam chyba cala pizze:/ polozylam sie spac. Nastepnego dnia czulam sie tak zle ze myslalam ze nic nie zjem, ale po wmuszonym sniadaniu przeszlo mi i potem juz jadlam normalnie, naszescie wszyscy u mnie pracowali takze bylam sama w domu, a balam sie ze np. rodzice slyszeli jak wymiotowalam w lazience w nocy;/ bo oni niby spia ale i tak wszystko zawsze wiedza. Ale nic n=sie nie odzywali takze raczej nie slyszeli. MASAKRA, i tak sie skonczylo moje imprezowanie;/ tzn. nie powiem bo na samej imprezie bylo fajnie no ale to co pozniej sie dzialo to istny koszmar, a przez co to wszystko?? Przez wlasna glupote. Ja poprostu nie moge uwierzyc ze jestem tak glupia i nieodpowiedzialna, to jest niewiarygodne. A gdyby moi rodzice mnie w takim stanie zobaczyli to byloby po mnie, i nie byloby tlumaczenia ze jestem dorosla bo ich to nie obchodzi....;/ powiem to jeszcze raz MASAKRA....mam nauczke na przyszlosc. I powiem Wam ze to jest prawda ze glupi ma szczescie, bo nawet nie che myslec co moglo sie stac...;/
  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    18 maja 2012, 22:02

    Wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac,ale najgorszy moment,to byl ten na laweczce z nieznajomym,uwazaj na siebie ,nie kus losu.

  • ameelkaa

    ameelkaa

    18 maja 2012, 20:10

    hahaaha i uwierzyc ze masz 20 lat, ale to dobrze o tobie swiadczy, ze nie jestes jeszcze taka stara :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.