Moja demotywacja do wszystkiego powoli ustępuje, baa nawet nabrałam chęci na jakąś małą dietkę. Dziś kolacja będzie bardzo lekka, pokroję trochę papryki czerwonej i popije sokiem pomidorowym. Mam ochotę czuć się lekko, jutro z rana poćwiczę i zważę się.
Z synkiem mam teraz misje nocnik, wczoraj pierwszy raz zrozumiał, że chcę aby na nim usiadł i posiedział chociaż chwile a nie leciał dalej jak po ogień. Siedział i siedział, pozwoliłam mu latać bez pieluszki ale co chwila mu przypominałam że jak chce siusiu albo fufu to na nocniczek. Słuchał się, siadał ale niczego nie wysiedział. Dziś z rana znowu akcja siusiu i tym razem zrobił siusiu :D niestety zrobił je akurat wtedy gdy poszłam do sypialni się ubrać i jak weszłam to już wszystko w siusiu pływało, ale jakiś postęp mamy. Wiem że może temat średni ale tak mnie cieszy że załapał o co kaman że aż się musiałam tym podzielić.
Na dzień kobiet planuje małą bibkę, ale nie z koleżankami tylko z mamą i babcią - takie spotkanie pokoleń, oczywiście przy winie, a 21 marca zapisałam się do fryzjera na farbowanko. Zadbam trochę o siebie. Kupiłam też dwa wielkie styropianowe jaja i będe robić sama stroik na wielkanoc. Ciągotki do robótek ręcznych mam podobno po babci i uwielbiam coś tworzyć sama.
Powoli rozglądam się też na rynku pracy, widziałam jedną fajną ofertę, praca typowo biurowa więc to w czym czuje się najlepiej ale po przeczytaniu opinii o firmie jakoś mi zapał opadł. Ludzie pisali że pensje owszem są ale raz na kwartał i nigdy nie wiadomo jakiej wysokości. Druki urlopowe dają podobno do podpisu in blanco po czym ani urlopu ani kasy za niego nie widziesz tak więc moooocno słabo.
Myślałam też o jakiejś swojej firmie i sprzedaży internetowej ale niestety nie mogę zrobić sobie z domu magazynu. Cóż jak to mówią chcący szuka sposobu, nie chcący powodu a realista wciąga buty i bierze się do pracy, coś prędzej czy później wymyśle...muszę :D
ewelka2013
6 marca 2018, 19:03Moj siku robi ladnie juz dawno ale kupke to w pampersa... a i z babcia potrafi sie zsikac bo mowi ze mam mu nie kaze na kibelek:))))
1985natalia2
6 marca 2018, 19:57Moj jest bardzo energicznym dzieckiem i do tej pory siadal na dwie sekundy i leciał dalej a teraz juz rozumie że ma posiedziecna nocniczku. Z mową tez ciężko idzie, kilka zrozumialych slów a reszta po swojemu ale każdego dnia wiecej wiec bedzie git
ewelka2013
6 marca 2018, 20:03Oj moj to mowe ma bardzo lekka
1985natalia2
7 marca 2018, 06:30u nas mąż tak miał i teściowa od razu mi mówiła że jak będzie w męża to do 3 lat nie ma co liczyć że coś sensownego powie za to potem pewnego dnia usiądzie i zapyta " co dzisiaj na obiad bo umieram z głodu" a mi gały z orbit wyskoczą
fitball
6 marca 2018, 17:56na pewno coś wymyślimy ;) damy radę, mamusie muszą się jakoś w tym wszystkim znaleźć ;)
1985natalia2
6 marca 2018, 18:05No właśnie, wszystko się jakoś musi ułożyć. Nie my pierwsze nie ostatnie :)
editka86
6 marca 2018, 17:48Uhh u nas misja nocnik poki co klapa. Wrocimy do tematu za kilka tyg moze będzie lepiej. Ahh ja z pracą tez lipa szukam szukam sle cv i narazie nic. Ale sie nie poddajemy toc ;)
1985natalia2
6 marca 2018, 18:06no mój zaraz 2,5 roczku i dopiero łapie