A najdziwniejsze, że nie wiem dlaczego?
Tak - obroniłam się i mam skończony licencjat.
Stało się to 24 lipca w sobotę.
I niby super ale ja nie umiem się cieszyć.
Wszystko odliczałam do czasu obrony.
Miałam zadbać o siebie.
Wysprzątać mieszkanko na błysk.
W pracę włożyć więcej siebie.
Odwiedzać znajomych, przyjaciół itd
Mogłabym wymieniać bez końca.
A tu klops.
Nic mi się nie chce.
Jestem płaczliwa i bardzo nerwowa.
Kręcę się i stoję w miejscu.
Co mi jest?
Co się stało?
kalifornia26
9 sierpnia 2010, 18:53gratulacje licencjatu!!ja tez myslalam ze jak bedziesz miala balon to kila poleca,o tak, w dol,a to jednak nie takie latwe.dziwne tylko ze niemialas zadnego wsparcia ze strony lekarzy ,jakas diete chyba powinni dac i wskazowki??ja bym tam byla u nich czestym gosciem,az bym im bokiem wyszla!heheheh!pozniej sie dziwia ,ze ludzie nie chudna!jakies porabane to wszystko jest!ale niezalamoj sie,jeszcze jest troche czasu,jedz ladnie ,drugofazowo z montim i napewno schudniesz!a balon w tym pomoze!trzymam kciuki za powrot dobrego humoru!buziale wielkie! <img src='https://840805.siukjm.asia/img835/3035/325962vfkqrp0ce0.gif' border='0'/> Uploaded with ImageShack.us
BasiaR.
1 sierpnia 2010, 19:19małe wakacje /
satyna
1 sierpnia 2010, 15:02gratuluję, Pani Licencjat :) Dołek to pewnie efekt utraty celu do któego dążyłaś. Teraz musisz sobie wyznaczyc nowy i nabierzesz nowej werwy :) Pozdrowienia!
agape81
1 sierpnia 2010, 11:40Gratuluję obrony! A dołek? To pewnie organizm odreagowuje te wszytskie stresy. Daj sobie czas. Wszystko wróci do normy. Pozdrawiam!
gzemela
29 lipca 2010, 13:45Czsem każdemu się tak zdarza i ciężko, to racjonalnie wyjaśnić. Najważniejsze żeby samo przeszło. <br> Gratuluję obrony licencjatu i życzę poprawy nastroju.
misiaczekdid
29 lipca 2010, 10:33Po pierwsze - GRATULUJĘ :D Po drugie - ten dół to rzecz normalna - puściły Ci wreszcie nerwy i organizm nie wie, co się dzieje... Postaraj się zrelaksować, a potem ułóż jakiś napięty plan działania i wrócą siły do życia :) Mnie to pomaga
seronil
28 lipca 2010, 23:25Hmm..obroniłam się 13 lipca, a z dołka wyszłam chyba w poniedziałek, 2 dni temu. Myślałam, że tylko mnie się to przytrafiło ale to raczej jakaś prawidłowość. Pozdrawiam ;) ps. przeszło mnie to i Tobie przejdzie ;)
Americana
28 lipca 2010, 22:49Właśnie sobie przypomniałąm, że ja po moim licencjacie to chyba przez dwa tygodnie byłam taka padnięta, że żyć mi się nie chciało. Będzie dobrze. Pozdrawiam
goracykubek
28 lipca 2010, 22:03ze spokojem. Daj sobie czas, niech zejdzie z Ciebie stres i napięcie. Będzie ok :)
Slonko1980
28 lipca 2010, 21:031. całą energię jaką miałaś pochłonęła praca + stres 2. z dnia na dzień zabrano nam ogromną ilość słońca, która bądź co bądź mimo upałów pompowała w nas optymizm Daj sobie chwilę na odsapnięcie, daj SOBIE czas, poświęć SOBIE jakiś dzień - maseczki, masaż, kosmetyczka - coś co sprawi Ci przyjemność. Na pewno poczujesz się lepiej i wtedy wyznaczysz sobie nowe cele! Pozdrawiam i mocno trzymam kciuki!!
Aweko
28 lipca 2010, 20:03Ja też przez pierwsze dni po obronie miałam zamęt w głowie.Cieszyłam się że mam to już za sobą ale to nie było to na co czekałam.Opadły emocje związane z egzaminami i obroną i nagle pustka żadnych egzaminów, zaliczeń nic- i co dalej... I znalazłam dalej to znowu dbanie o siebie, drobne przyjemności dla mnie i rodzinki a od października dalej na magisterkę. Uśmiechnij się będzie dobrze i do dietki też wrócisz i z wagą dasz sobie radę -trzymam mocno kciuki za powodzenie.
Pigletek
28 lipca 2010, 19:09Najfajniej jest dążyć do celu, a gdy się go już osiągnie... Ściskam! No i mimo wszystko gratuluję obrony!
shaza1969
28 lipca 2010, 18:08A co z balonem i odchudzaniem ? Ile zrzuciłaś kg? Tez mam kiepskie dni.pogoda działa na nas przygnebiająco.
Desperatka75
28 lipca 2010, 18:06Przesyłam słoneczko <img src="https://840805.siukjm.asia/img801/1661/slonko.gif"> Buziak!
wiosna1956
28 lipca 2010, 17:21pogoda jest taka i wszyscy chyba mają doła , ja też!!!!! - naoisz jaka i gdzie kupic tą herba mate- pozdrawiam iwa-
lesnakonwalia
28 lipca 2010, 17:17Też tak często mam. Kiedy na dodatek zacznę jeść to już w ogóle masakra, najchętniej zniknęłabym z powierzchni ziemi. Ale pozytywnie ładuje mnie muzyka. Albo spacer. Głowa do góry!
PowrotGusiaczka
28 lipca 2010, 17:10przejdzie... każdy ma takie dni:)
grubcia1980
28 lipca 2010, 17:10Ta pogoda tak pewnie na nas wpływa. Głowa do góry. Będzie dobrze. Pozdrawiam