abiozi
kobieta, 52 lat
Toruń
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Już jest lepiej...dziękuję
24 sierpnia 2007
Byłam u lekarza bo zdecydowałam się usunąć woreczek zółciowy z kamieniami . Było mi też potrzebne zaświadczenie bo chcę iść na studia. To takie dwie najważniejsze sprawy. Dostałam też receptę na glukometr. Nie mam jeszcze cukrzycy ale coś złego dzieje się z moimi cukrami bo czasami zbyt bardzo spada mi poziom cukru we krwi a to jest wyjątkowo nieprzyjemne i niebezpieczne. Moja mama ma cukrzycę. Miały ją też moje babcie. Więc jestem nią bardzo zagrożona. To też jest dla mnie powód by schudnąć.
Wracając do operacji to jest to dla mnie ogromne przeżycie. Nigdy nie byłam w szpitalu jako pacjent i bardzo się boję. Jednak mam już ataki trzustki i by temu zapobiec lepiej bym pozbyła się tego woreczka. Mam stawić się 10.09.2007r. o 12.00 na oddziale. Oby wszystko skończyło się dobrze.
No i na koniec myślę, że dobra wiadomość.
Zważyłam się jednak wieczorem.
Byłam bardzo mile zaskoczona bo zawsze, przez minione trzy tygodnie, waga pokazywała mi średnio około 1 kg więcej niż rano. Tym razem było inaczej bo pokazała mi prawie 1,5 kg mniej. Dziwne? Bardzo podniosło mnie to na duchu. Pomyślałam: mój Boże a jednak chudnę.
Dało mi to dodatkową wiarę i siłę choć wiem, że i tak bym się nie poddała.
Wcale nie jestem taka silna. Mam tylko dość dzwigania tych kilogramów.
I Wasze słowa też mi pomagają - bardzo. Jeśli jest choć jedna osoba, która we mnie wierzy to nie mogę jej zawieść. Może i moje doświadczenia komuś pomogą.
A jutro rano chyba się zważę...choć, właściwie dochodzę do wniosku, że powinnam dać sobie spokój z tak częstym ważeniem. To nie jest aż tak ważne. Przecież ja zmieniam sposób odżywiania raz na zawsze. Więc jakie to ma znaczenie co pokaże mi waga rano a co wieczorem. Po co podporządkowywać cały dzień myśleniu o jedzeniu i chudnięciu. Niech takie odżywianie raczej wejdzie mi w krew jak by to było zupełnie naturalne. A waga będzie sama spadać i ja nie będę się stresować.
Mam nowy pomysł. Może mało oryginalny ale będę co tydzień robić sobie zdjęcie w tym samym lub podobnym ubraniu i w takiej samej pozie. Będę zapisywać datę i wagę. Myślę, że może być to bardzo mobilizujące.
Zakładając pamiętnik zastanawiałam się czy kogo kolwiek on zainteresuje, czy choć jedna osoba zachce wpisać mi słowo. Tymczasem znalazłam tu Przyjaciół.
P.S. Już się nie złoszczę ;)
abiks
27 maja 2008, 20:32Teraz zastanawiam sie czy pracujesz jako księgowa, czy kasjerka??????
stanpis1
25 sierpnia 2007, 23:19A POMYSł ZE ZDJECIAMI BARDZO DOBRY, NAJLEPSZA ZACHETA JEST SUKCES.
Menica
25 sierpnia 2007, 22:23Dzięki za odwiedzinki i wsparcie. Muszę się pochwalić, że na nic się już nie skusiłam a wręcz przeciwnie pojeździłam na rowerku stacjonarnym i zgubiłam 750 kalorii. Teraz mogę spokojnie zasnąć. Dobranoc.
Motyl77
25 sierpnia 2007, 21:07Dzieki za naukę wklejania. Mam nadzieje że wkońcu to rozgryze. Kończe bo syn marnotrawny już wrócił i wpycha się do komputera. Teraz musimy zrobić grafik, kto i o której godz. będz mógł siedzieć przed komputerem. Pa, pa,pa....
grubasek25
25 sierpnia 2007, 20:36DZIEKI ZA ODIWEDZINKI:O) I MASZ RACJE NIE WARZNE CO WEAGA NAM POKAZUJE CHOCIAZ JAK SPADA TO JEST RADOSC I TO WIELKA:O) ALE NAJWAZNIEJSZE JEST TO ABYSMY ZMIENILY SPOSOB NASZEGO ODRZYWIANIA RAZ NA ZAWSZE I NAJLEPSZY SPOSOB NA CHUDNIECIE TO FAKTYCZNIE NIE MYSLENIE O TYM ZE SIE JEST NA DIECIE B OWTEDY NAJBARDZIEJ PRZECIEZ KUSI CO NIE;O) AHA I GRATULACJE JUZ I TAK OSIAGNIECIA PIEKNEGO WYNIKU NO I NIE DENERWUJ SIE OPERACJA NAPEWNO BEDZIE DOBRZE BA MUSI BYC DOBRZE:) POZDROWIONKA
Justme7
25 sierpnia 2007, 19:55:))) No teraz to już m oze być tylko lepiej. Świetne samopoczucie,.........tyle ciepła w Tobie. Czytuję Twój pamiętnik....i jest w nim duzo pozytywnej energii...mimo cieższych chwil. Powodzenia i dużo zdrówka...a szpitale są do przeżycia. Coś o tym wiem;) Pozdrawiam serdecznie Just.
ako5
25 sierpnia 2007, 09:46te zdjecia to bardzo dobry pomysł! Ciesze się ,że nastrój masz lepszy:) Miłego weekendu Ala
luczka
25 sierpnia 2007, 09:19Od pewnego czasu czytam twój pamietnik i trzymam kciuki za powodzenie w odchudzaniu. Usunięcia woreczka nie masz co się obawiać, przechodziłam przez to 2 lata temu i nie jest takie straszne. Po zabiegu trzeba trzymać dość ścisłą dietę i wtedy można dużo zrzucić, a poza tym ustąpią wszystkie dolegliwości bólowe.
Motyl77
25 sierpnia 2007, 09:11Witaj Aniu! Jesli chodzi o operacje to się niemart wszystko będzie dobrze. Kup sobie tylko po operacji pas ściągający. Niestety nasza waga robi swoje i przynajmniej mi po ściągnięciu szwów w jednym miejscu zaczeło się rozchodzić no i została brzydka blizna. Ale to nic jak będę chudsz to kupie sobie strój kompielowy całkowity. Mam nadzieje, że będzie to już na przyszły rok. Pozdrawiam.
Azya
25 sierpnia 2007, 02:42Ależ tu u Ciebie tak ciepło i przyjażnie jakoś. Aż naprawdę przyjemnie poczytać i zatrzymać się na chwilę. Zdjęcia to super pomysł. Sama to zrobiłam pierwszy raz po miesiącu odchudzania, bo waga swoją drogą a widok swoją. Różnica tak mnie zmobilizowała, że cykam teraz zdjęcia co miesiąc. Co prawda nie ma już takiej ogromniej róznicy, bo i waga też się zatrzymała, ale wiem tyle, że warto!! I to jak bardzo!! Tobie życzę, żebyś nie podłamała się małymi wpadkami, bo wszyscy je mamy. A rzeczywiście - zmiana sposobu odżywiania, gwarantuje nam zdrowie, ładniejszą sylwetkę, a przede wszystkim - lepsze samopoczucie i większą wiarę w siebie (przynajmniej ja tak mam). Tobie też się uda. Zresztą już masz sporo za sobą i za to gratulacje!! Brawo!! Rób sobie zdjęcia!! To działa!!!! ozrawiam, Aśka
Menica
25 sierpnia 2007, 01:01Rewelacyjny pomysł z tymi fotkami. Niech po otyłości zostanie tylko wspomnienie. Jeśli chodzi o operację to jestem przekonana, że wszystko się uda. Strach jest przed czymś nowym i nieznanym ale w podświadomości wiesz, że to dla twojego dobra. Myśl pozytywnie to pomaga. W wieku 26 lat miałam operację na tarczycę i teraz już nie pamiętam tamtego czasu ale za to mogę teraz nosić golfy. Przed operacją dusiły mnie. Pomijam 2 cesarki, które też musiałam przeżyć. Będzie dobrze - nie martw się.
Desperatka75
25 sierpnia 2007, 00:11Czasami potrzebna jest operacja a potem jest dużo lepiej. Sama bym się bała, ale strach to normalna rzecz. Przesyłam Ci moje aniołki, które kiedys zrobiłam: <img src="https://840805.siukjm.asia/img54/3931/aniolkirazem1rsyu1.jpg"> A te zdjęcia to świetny pomysł - na nich widać każdą różnicę. Zrobiłam sobie takie zestawienie w czerwcu(porównanie dwóch wesel) i sama nie mogłam uwierzyć , jaka jest różnica! Trzymam kciuki i będzie dobrze! Pa!
Sirithre
25 sierpnia 2007, 00:09Z tymi zdjeciami to super pomysl, naprawde, zobaczysz jaka bedziesz zadowolona widzac jak sie zmieniasz. Na dobre oczywiscie . Trzymam za Ciebie kciuki :) I nie martw sie ,wszystko bedzie dobrze :)
calineczkazbajki
24 sierpnia 2007, 23:55cieszę się,że jesteś w dobrym nastroju :) dobrej nocki :)
kwiatuszek170466
24 sierpnia 2007, 23:54Witam Aniu!!Oj szkoda mi ciebie ty to masz jak nie pięta to kamienie.Ale myślę że wszystko się dobrze skończy.Ja tak właściwie też oprócz porodów nie byłam w szpitalu i jestem bardzo bojąca się szpitali.A co do tych zdjęć super pomysł.Ja często też mierzę ubrania te które nosiłam i wtedy widzę jak schudłam i to mnie bardzo mobilizuje i pomaga .A co do pamiętnika widzisz jak się myliłaś tyle osób do ciebie zagląda my ciebie nie zostawimy samej tylko pozwól sobie pomóc.Wszystko będzie dobrze zobaczysz.Miłej nocy.PA!