Nowy start
O motyla noga minął ponad rok i przybyło mi sporo kilo.
Od 22.07.2014 korzystam z usług dietetyka.
Tak więc:
22.07.2014: 88kg
29.07.2014: 87,2kg
06.08.2014: 86.5kg
13.08.2014: 86.2kg
21.08.2014: 84.8kg
28.08.2014: 83.2kg
Od jakiegoś tygodnia sporadycznie funduję sobie trochę ruchu dzisiaj trochę ostrzej bo byłam biegać mam nadzieję , że uda mi się to robić regularnie bo mam mało czasu żeby schudnąć oczywiście nie do mojej idealnej wagi ale żeby ważyć jak najmniej, mam czas do 20.10.2014
O kurcze
Jak mi wstyd, totalnie zapomniałam o tej stronie. Ale nie tego wstydzę się najbardziej tylko tego, że nic ze sobą nie robiłam, miałam nawet ponad 2 miesiące przerwy od trenowania z powodu rehabilitacji i nic. Sporadycznie jeździłam na rowerze i raz zrobiłam trening Ewy Chodakowskiej i mimo to, co wcale mnie nie dziwi, że utyłam. Moje wymiary to:
talia:90
brzuch: 104
biodra: 102
uda: 64
biust: 107
ręce: 32
Moje stare wymiary:
talia: 87cm
brzuch: 98cm
biodra: 100cm
uda: 60cm
biust: 101cm
ręce: 29cm.
Mało ruchu i dużo słodyczy wszystko popsuło. Zaczynam z pozycji minusowej. Aż boję się zważyć, niestety będę musiała to zrobić żeby zaktualizować moją wagę.
totalny kataklizm
Macie tak, że myślecie dam radę, zepnę się, a już a za chwilę jedank myslicie: nie chcę mi się, jutro zacznę?
Rano jest tak: Ada odchudzasz się, pamiętaj i pamiętam o tym do wieczora. Wieczorem już zapominam a to sobie zjem więcej, później, bardziej kaloryczne, potem jeszcze cos słodkiego. Jednym słowem :MASAKRA!!!!!
I kolejny dołek
Wczoraj pisałam o pozytywnym myśleniu, a dzisiaj jestem załamana. Byłam u lekarza i musiałam się obowiązkowo zważyć. I... moja waga to 75kilo. Nic nie drgnęła. A myślałam, miałam nadzieję, że może, chcociaż trochę. No ale cóż nie mogę przestać walczyć. Tak, tak zakończę tą wypowiedź. Trochę chaotycznie napisane ale nerwy biorą górę!
Przemyślenia
Wiecie co, tak sobie myślę, że ja, nie wyobrażam sobie siebie szczupłej. Ja nigdy nie byłam szczupła zawsze towarzyszył mi mój wierny kompan z przodu- brzuch. Nawet nie wiem czy możliwe jest żebym miała płaski brzuch, ciekawe. Jak się za siebie nie wezmę to się nie dowiem. Więc do dzieła!
Pozytywne myślenie!
Ostatnio zaliczyłam dołek a nawet mogę "powiedzieć" dół . Miałam gorszy dzień i tak mnie naszła ochota na słodkie, że nie wytrzymał i dosłownie się nimi obżarłam! Jakoś tak nie mogę się zmotywować, nic mi się nie chce, nie no dobra chce mi się słodyczy . Niedługo termin mierzenia a ja zamiast się spiąć to się zapuszczam. Chciałam scudnąć do mojej 18 która jest 6 stycznia ale chyba nie da rady. Dobrze, że już wróciłam na treningi, które są 5 razy w tygodniu więc nie pozwoli mi to przynajmniej utyć. Trzeba się ogarnąć, myśleć pozytywnie. Właśnie pozytywnie: 10 KILO TO NIE JEST DUŻO, CHCĘ I DAM RADĘ!
Ewa Chodakowska: "Piękne ciało to stan umysłu"
Porażki są po to żeby się z nich śmiać, więc chyba pęknę ze śmiechu jeżeli miałabym je zliczyć ale cóż dalej walczę o swoje. Lecz postanowiłam walczyć z Ewą Chodakowską dla tych, którzy jeszcze o niej nie wiedzą to jest jej strona: http://ewachodakowska.pl/
Więc przyjmując jej zasadę wagę wyrzucam w kąt i zaczynam się mierzyć.
Moje wymiary:
talia: 87cm
brzuch: 98cm
biodra: 100cm
uda: 60cm
biust: 101cm
ręce: 29cm.
Zobaczymy jak będzie za miesiąc.
Pierwszy trening-turbo mam za sobą. Już czuję efekty po tym treningu. Ciekawe czy jutro wstanę z łóżka i wytrwam do końca. Trzymajcie kciuki bo ja za Was trzymam. Do roboty!
Przeszkody!!!!!
Miałam biegać w piątek ale okazało się że mój wujek wyprawia urodziny więc nie było kiedy. Niestety dzisiaj od samego pada pada śnieg a ja jestem przeziębiona. Zawsze coś. Nie wiem co by się stało gdybym raz mogła zrobić to co sobie zaplanowałam. Ale cóż, nie poddam się. Super biega się po śniegu :) ale to jak wyzdrowieję. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak ćwiczenie w domu.
Mistrzyni "Od jutra"
Tak jak podałam w temacie. Jestem mistrzynią: odchudzam się od jutra. Też tak macie? Leżę sobie wieczorem i myślę jutro zacznę dietę, ale jak nadchodzi to jutro to sobie myślę nie no, dzisiaj jeszcze zjem więcej i od jutra zacznę na pewno. I tak cały czas. Ale koniec końców. Nie zgadzam się z moim wyglądem i teraz to zmienię. Nie od jutra ale od tej chwili zaczynam odchudzanie! Trzymajcie kciuki! Przyda mi się Wasze wsparcie i oczywiście rady!