Wczoraj byłam caly dzień w biegu, wszystko na wariackich papierach, najpierw o 11 endokrynolog, pozniej z malym spacer przy okazji M'cDonald- lody dla brata i mały shake dla mnie, 14 fryzjer , wyszłam po 18 i strzała do kosmetyczki na tipsy, zatem moje menu też było ubogie , choc starałam sie by wogóle dopilnowac czasu co 3 godz i miec w ustach cokolwiek dozwolonego. Jakoś sie udało, ogólnie z włosów jestem brdzo zadowolona, i z paznkoci również, krótkie i french a wyglądają 100% lepiej.
śniadanie activia 120g z otrebami, II sniadanie mały shake czekoladowy 250 ml, niby obiad- pudding waniliowo-malinowy podwieczorek banan i juz niestety bez kolacji, razem ok 800 kcalorii.