Byłam dziś u laryngologa i faktycznie zaczyna mi się zapalenie zatok przynosowych - miałam nosa Dostałam antybiotyk i już po 2 godzinach pierwszej dawki antybiotyku zmniejszyła się bolesność węzła, a teraz już prawie nie boli , bardzo się cieszę...
Z moją mamą jest niestety gorzej, nie wiedzą jeszcze co jej jest, więc u niej pewnie potrwa to trochę dłużej.
Mimo wszystko już teraz czuję się lepiej i nawet wrócił mi humor.
Niestety dla własnego zdrowia odwołałam dzisiejszy trening, a Paulina powiedziała mi, że nie jestem pierwszą osobą, która odwołała trening w tym tygodniu z powodu przeziębienia. Mam nadzieję, że już w weekend będę mogła znowu wrócić do treningów w klubie. Na razie muszę się zadowolić pieszymi wycieczkami praca-dom-szpital i wchodzenie po schodach zamiast windy.
Życzę udanego wieczora, buziaki...
SYLWIULA.sylwia
17 września 2010, 08:21jak najszybciej wróciła do swoich ulubionych treningów i nie musiała pokonywać szpitalnych schodów w parku i owszem:)
kiszonka
16 września 2010, 08:41wracaj szybko do formy :* pozdrów mamę :) u nas też maskaryczny wirus grasuje....
gio21
15 września 2010, 23:12Trzymaj się Aga! Cięzki okres przed Tobą, ale miejmy nadzieję, że obie szybko wyzdrowiejecie.
joannnnna
15 września 2010, 21:53najwazniejsze to umiec znalezc sobie alternatywe do sportowych zajec w klubie, a wchodzenie po schodach zamiast windy jest swietnym pomyslem... jeszcze raz duzo duzo zdrowka dla Ciebie i Mamy