Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hummus


Pytały o hummus ale przepisu dokładnego podać nie umiem bo robię na oko (chyba ze następnym razem pomierzę poważę i uzupełnię) ale mogę poopowiadać :)
Jak już mówiłam Insolowej, ja najbardziej lubię taki jeszcze ciepły - blenderowany z świeżo ugotowanej ciepłej cieciorki i nie z tahini a z własnoręcznie uprażonego sezamu i mielonego w młynku ( u mnie pewnie proporcje mniej więcej takie że na 2 szklanki ugotowanej cieciorki garść sezamu). Do tego sól, pieprz, chili czosnek i ciut oliwy (cieciorkę blenderuję z wodą w której się gotowała więc oliwy naprawdę może być tylko ciut ciut. Za to na talerzu już w trakcie jedzenia lubię oliwą polać bo wtedy miło przeplatają mi się smaki :) Taki świeżo robiony mi smakuje najbardziej a dzień po to już moim zdaniem nie to samo :/
Pewnie ile ludzi tyle hummusów i można by się kłócić godzinami czy z cytryną (ja latem lubię z cytryną :) czy bez ,czy z większą il czosnku czy z mniejszą itd itp. Jedno jest pewne -ważne żeby cieciorka była naprawdę miękka (ja moczę minimum 10h i gotuję cierpliwie aż będzie idealna) i bardzo dobrze zblenderowana na gładziutko :)
Tu macie wersję z jadłonomii KLIK  - klasyczną czyli z zimną wodą (bo wtedy kremowy bardziej) i gotowany z sodą (?) (nie próbowałam)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.