Hej!
Na szczęście okres w koncu przyszedł - lepiej późno niż wcale:)
Co do nastroju to może troszkę lepiej ale mam nadzieję, że uda mi się wziąść w garść. Chyba mam za dużo wolnego czasu bo za dużo myślę zamiast działać...
Jeżeli chodzi o dietę to w weekend było trochę słodkości ale już wracam na właściwe tory:)
domanika
16 maja 2014, 21:57jesli chodzi o okres Kochana doskonale rozumiem stres, ja siedzę i dzisiaj wywołuję go jak mogę. Gorąca kąpiel za mną, nospa też. Nie wiem co jeszcze się robi żeby okres przypieszyć, ale mam niezłego stresa, że się spoźnia. Ciekawa jestem jak u Ciebie! daj jakos znaka! pozdro milion !:*
skinsteen
6 kwietnia 2014, 20:11ehh te nieszczęsne weekendy, zawsze mam ochote w nie pogrzeszyć tymi słodkosciami..