kilogram mniej czyli 86,2kg a
MNIE CHANDRY JESIENNE OMIJAJĄ :) juuuuupiii!!! mam ochotę skakać i wygłupiać się z dzieciakami! czuję się młodsza i szczęsliwsza, lżejsza i pewniejsza siebie, a do tego czuję taki wewnętrzny spokój - takie oderwanie się od zmartwień tzn. nie dopuszczam ich do siebie by mi nie popsuły nastroju. Fajne to wszystko, choć nieraz jest trudno jak np. pachnie pieczone mięsko, albo robię rodzince rybkę bądź tosty. Trzymam się jednak, bo nie dam sobie zaprzepaścić 4 tygodni wyrzeczeń
a to moja zeszłoroczna dekoracja Już obmyślam jak w tym roku pobawię się jesiennymi darami natury :)
Halva
15 października 2012, 22:47A ile chcesz tak wytrzymać na tej diecie???
ewajoanna70
15 października 2012, 09:14oby tak dalej ... najważniejsze to pozytywne nastawienie czego u Ciebie nie brak
Koncowa
14 października 2012, 20:31gratuluję wytrwałości
marcelka55
14 października 2012, 19:51Będziesz miała pole do popisu, bo zaraz Święto Zmarłych, to porobisz tych stroikowych kombinacji a porobisz :) Zazdroszczę Ci Aju tego samopoczucia. Mnie ostatnio bez większego powodu łapią chandry i dołki. Myślałam nad tą dietą, którą stosujesz, ale nie odważę się na nią. Przynajmniej jeszcze nie teraz :) Jednak cieszę się bardzo, że u Ciebie tak fajnie :)
malicka5
14 października 2012, 12:08Postanowiłam spróbować od jutra rygorystycznie przestrzegać Twojej diety. I tak jem dużo warzyw, więc myślę, że wyeliminowanie mięsa i nabiału mi nie zaszkodzi. Mam w planie 2 tygodnie oczyszczania. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
luise
14 października 2012, 11:37ozdoba b. pomysłowa, na pewno w tym roku wymyślisz coś fajnego... cieszę się, że dieta tak wspaniale na ciebie działa i, że masz tyle sił, żeby ją stosować bez odstępstw, jesteś niesamowita i masz tyle sił... u mnie bryndza niestety ale mam nadzieję, że w końcu i u mnie będą jakieś zmiany... niedzielnie pozdrawiam, pa