No! Udało się! Marnie, bo marnie, ale jednak paseczek przesunięty o wymagane przeze mnie minimum 0,5 kg
Nie będę wybrzydzać, tym bardziej, że po raz kolejny, tym razem nieśmiało, pokazała się 7
Świnka wreszcie się naje, bo i słodyczy wczoraj też nie było. Było za to 40 km na rowerku i długi, przyjemny spacer, bo pogoda piękna.
Dziś też od rana świeci słońce, więc na cmentarz pójdziemy spacerkiem, a to z 6 km w obie strony. Jedyne zagrożenie dla diety pojawia się ze strony teściowej, jak zwykle, ale postaram się jakoś odeprzeć pokusy.
JOLENDA
3 listopada 2010, 21:59Teraz to to tango to nie będziesz tańczyć tylko fruwać .Bardzo się cieszę razem z Tobą i życzę by dalej tak szło !. :))))))))))))))
stanpis1
1 listopada 2010, 19:10niech ta 7 trwa i zmierza do 6
benatka1967
1 listopada 2010, 14:49:)))
uleczka44
1 listopada 2010, 11:55Jest półmetek, jako żywo. Jak pozwolisz tej 7 choć na chwilę bryknąć to nie daruję...... zobaczysz. Albo lepiej nie oglądaj i trzymaj 7 w obu garściach.
paskudztwoo
1 listopada 2010, 10:078 juz nie wróci