Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A jednak działa!

Bez konsekwencji niestety się nie da, a szkoda, bo człowiek czasem by zaszalał, tylko potem odbija się to na tej wstrętnej wadze. Ja też ostatnio sobie pofolgowałam i skutek był, jaki był. Na szczęście kryzys opanowany, ale dobrze byłoby wrócić jeszcze do ćwiczeń, których ostatnio unikam jak ognia :/. Gratuluję utraconego kilograma! Oby tak dalej!

pieknie...widzę, że mnie chcesz przegonić:)))

no i w taki dzień to tylko gratulować należy.Super.Ja już chyba zapomniałam jak się pływa.Pa.

a ja dzisiaj przytyłam... cóż... wczoraj było troszkę grzeszków :) pozdrowionka :)

Gratuluję i życzę dalszych sukcesów!!!! Buziaczki!

MOJE GRATULACJE CO DO SPADKU WAGI!!!Życzę dalszych sukcesów.I dziękuję za wsparcie bardzo jest mi potrzebne i za podpowiedz.Dziękuję na pewno skorzystam!!powodzenia!!

bardzo się cieszę :D i oby tak dalej! osobiście uwielbiam pływać a na szczęście na uczelni mam obowiązkowo basen przez wszystkie lata studiów :D no i to zawsze jakaś dodatkowa forma ruchu, tak potrzebna nam wszystkim :) miłego dnia :***

<img src="http://img222.imageshack.us/img222/3568/ppouyuni5.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />

aby dalszego spadku nie zapeszyc!

Ponad kilogram to wieelki sukces!!! A co konsekwencji to masz racje , tylko ona doprowadzi nas do dukcesu:))) Tak trzymaj, pozdrawiam Ala

ze tak . Bez konsekwencji i silnej woli ani rusz . Tez bym sie wybrala na basen kosci rozruszac , ale wszyscy pracuja . Tylko ja taki niebieski ptak , co w tygodniu ma wolne . Gratuluje spadku wagi . Jest sie czym poszczycic . Pa !

zazdroszxzę (bez zawiści) i życze powodzenia !!!!

Widzę, że ładnie spada... No i to tango.. Mój mnie namawia do samby, ale na razie nie jestem zbyt chętna, bo wyglądałoby to bardziej na taniec wielkiego brzucha i nie szalonej samby... ;) Pozdro.. Aśka

*choc to samo i tak jedzenie dietetyczne ;p tak mialo byc :)

No własnie byle nie wpasc w samozachwyt :/ ja zobaczyłam,że schudłam,ubrania luzniejsze juz sa i sie cieszyłam i juz nie mysle tak o odchudzaniu jak przed tym wolnym i wiecej bym sobie pozwolila zchrupac,choc to samo i tak jedenie ale koniec tego, od dzis pelna mobilizacja i za miesiac z 4 kg musi nas ubyc :)milego dnia:*

a wiesz ja jutro kupuje rower więc chętnie sie z Toba wybiorę a i spotkajmy się na połowie drogi to po takim maratonie no z 500 km napewno byśmy schudły:)))))A tak na poważnie to gratuluje spadajacych kg:)Pozdrawaim

Tobie to dobrze :):)

Hejj... najgorsze są imprezki i spotkania rodzinne ;)) alke nie daj sie ! już duzo schudłaś ;)) teraz powoli, powoli do celu ;)) pamiętaj każdy gram w dół jest dobry ;)) gorąco Cię pozdrawiam i zycze powodzenia ;))