Wczoraj było nieźle.
Zjedzone 2330 kcal
Spalone 350 kcal
Nie pochłonęłam, czyli powstrzymałam się od z grubsza licząc 1600 kcal
Świnka-skarbonka przytyła o 5 zł
Może jeszcze za mało warzyw w dietce, ale godziny posiłków były ok i ich zestawienie też. Najgorzej było zmobilizować się do ruchu, ale KINECT zadziałał. Dzieciaki mnie zmobilizowały.
Najbardziej boję się, żeby nie spowolnić sobie za bardzo metabolizm. Poszperałam i znalazłam w necie proste zestawienie:
Jak podkręcić metabolizm? W jeszcze większym skrócie:
1) częste ale małe posiłki
2) pokarmy bogate w proteiny
3) tłuszcze roślinne
4) śniadanie obowiązkowe
5) dużo witamin i składników mineralnych (najlepiej w warzywach i owocach)
6) ćwiczenia minimum 3 razy w tygodniu po min. 30 minut (chyba najlepiej rano i kiedyś wyczytałam, że po kawie)
7) ok. 8 godz. snu (z tym będzie najtrudniej
)
7) rano chłodny prysznic
Macie jeszcze jakieś pomysły??
Niby wszystko to wiem od dawna, ale, cholercia, jak to trudno stosować codziennie
jbklima
2 sierpnia 2011, 10:38nie mam pomysłów ale biorę się Tobą .....ze spaniem na ogól nie mam problemów, nawet gorzej ze wstawaniem jest.