Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powoli wracamy do rzeczywistości


Wrzesień zaczęłam ambitnie od odgruzowania pokoju syneczka. Starałam się to robić jego rączkami, więc palec wskazujący zdeczka nadwyrężyłam. Po południu, kiedy czas zaczął mnie naglić, żałowałam, że nie zaczęłam tydzień wcześniej. Stan wszelkiego typu przydasiów osiągnął poziom okna, a w niktóry strefach pokoju nawet był wyższy. Synek również miał tego dość i na śmietniku wylądowały nawet te rzeczy, o które go nie podejrzewałam, że jest w stanie się z nimi rozstać. Chyba już wyrasta z wieku dziecięcego i stał sie już prawdziwym nastolatkiem. Moją diagnozę potwierdza jego poziom naburmuszania się bez powodu i co chwilę.
Wczorajsza imprezka udana do bólu... nóg oczywiscie :) Dietkowo się nie popisałam, ale starałam się paść tylko sałatkami, a że były pyszne, to niestety przekroczyłam miarę. Tańce i spiewy były również. Nie fałszowaliśmy, zatem sąsiedzi wykazali się byli cierpliwością. Zakończyliśmy o 5, czyli normalnie :) Za tydzień umówiliśmy się już do Teatralnej, żeby nie odczuć bólu z odstawienia nagłego od nałogu.
Jutro już normalnie praca, tzn. wraca odpowiedni poziom hałasu do szkoły, bo w tym tygodniu jakoś tak głupio było...
  • aniulciab

    aniulciab

    3 września 2007, 17:50

    no i jak? dali odpocząć od wychowawstwa?

  • wodzirejka

    wodzirejka

    3 września 2007, 14:43

    pozdrawiam serdecznie!!! :o))

  • ako5

    ako5

    2 września 2007, 22:20

    jak wyglądamy i tak wszystkie czujemy sie z agrube:))) pozdrawiam

  • jojo39

    jojo39

    2 września 2007, 20:53

    cały rok szkolny przed nami ale... Może tak do sylwestra?

  • jojo39

    jojo39

    2 września 2007, 18:11

    czy wakacje nie mogłyby trwać dłużej :)

  • ako5

    ako5

    2 września 2007, 18:11

    Ja się chyba bardziej boje poczatku roku szkolnego niz moje dzieci...troche skomplikuje to początkowo mój harmonogram dnia....Ale jak sie przyzwyczaje , to bedzie OK:) trzymaj sie Ala

  • jolakuncewicz

    jolakuncewicz

    2 września 2007, 16:07

    mój syn w tym roku sam całowicie robił, porządek i niezbyt byłam zadowolona z wyrzucenia książek.Zniósł je do piwnicy w nylonowym worku, tak że można coś jeszcze ewentualnie odzyskać.Jutro pierwszy dzień w gimnazjum- boi się kocenia !

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.