Obiecałam kiedyś Ani - Balbinie fotki mojego pieska. Wreszcie mam chwilę czasu, żeby spełnić swoją obietnicę. Tym bardziej, że przejechałam na rowerku dziś aż 34 km. Jak po chorobie, to nieźle!
Szaleństwo na plaży. To jest chyba pies pustynny, uwielbia tarzać się w piasku!
Ale wody nie lubi!
A tutaj chyba dostał bardziej w kość niż ja :)
Ale oczywiście jak się położyć, to zawsze na ręczniczku!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ako5
18 stycznia 2008, 14:43Dzieki za pozytywne fluidy:) pozdrawiam:)
stanpis1
18 stycznia 2008, 11:27to ja jestem maniakiem a6w a reszta swiata ma ciekawsze rzeczy do robienia - nie stac mnie na rowerek stacjonarny, a jestem za leniwa na jeżdzenie zwyklym w teren (boję się psów, a na wiosce lata ich wiele), nie mam steperków twisterków kasy na shape, nie mam nawet dvd (złomowy komputer), nie umiem kręcić hula hop. To co mi pozostaje ? Skakanka, a6w, spacery, chodzenie poschodach, taniec z robótką w rękach. A inni mają swoje sposoby.
malgoska1571
17 stycznia 2008, 20:54Mnie upominasz abym się oszczędzała po chorobie a sama tyle kilometrów na rowerze?Hello!
mmMalgorzatka
17 stycznia 2008, 12:16<img src="http://img297.imageshack.us/img297/2555/10vm3.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/> Dzieki za wsparcie i mile slowa.... A ja sobie marze i dumam, zamiast wziąc sie solidnie za odchudzanie:) Serdecznie pozdrawiam, milego dnia, papapapa!!!!
jbklima
16 stycznia 2008, 22:59super zdjęcia.....ja mam teraz 2 jamniki Mauzera i Szokiego...mają już 10 lat...dawno temu były z nami nad morzem...gryzły fale , opalały się /pod parasolem/.....teraz mieszkamy na wsi i warunki mają wspaniale.Co do mnie.....pewne sprawy mam za sobą...na szczęście nie muszę już pracować....jak chcę pomagam synowej i wnuczce 10letniej,mieszkamy na odludziu i tylko ode mnie zależy co robię ze swoim życiem.Lubię pomagać , być aktywną ....jest tyle do zrobienia.....działam w samorządzie...próbowałam w hospicjum /nie mogę/jestem za słaba,mam też podopiecznego /starszego pana/ i 60km ode mnie mamę 82lata/ale ...jest sprawna i dobrze sobie radzi/Tylko się dziwię,że ten mój mąż to wszystko znosi.....nawet czasem dla ''moich''dzieciaczków coś kupi..........
wiesinka
16 stycznia 2008, 22:36Uśmiech i POWER jest zawsze dla Was....A sen ? co tam sen...Kiedyś mu się znudzi tak nie spać i odrobi to...he he he...POZDRAWIAM serdecznie...
ako5
16 stycznia 2008, 22:30jestem miłosniczką psów, a wiekszych psów w szczególnosci:))) Boksery uwielbiam...Moja kuzynka ma i ten piesek na mój widok wariactwa dostaje....pozdrawiam:)
laksa1960
16 stycznia 2008, 10:49fotki psiak wspaniale,podziwiam Cie ,ze tyle kilometrow zrobilas,widze ,ze u Ciebie wiosna w pelni,pogoda dopisuje na wojaze rowerowa,ale chyba troche mimo wszystko chlodno jak na rower!!!!Alu gratuluje wspanialej figurki,trzyskasz wielkim optymizmem,radosc Twoja sie udziela innym.Ciesze sie ,ze widac roznice w moich fotkach,ale nie wiem czy pozytywne???? bo zmarszczek sporo mi sie narobilo na twarzy,ale cos za cos,jednotrzeba wolec,albo zdrowie,albo zmarszczki,wczoraj kolezanka mi powiedziala,ze figurka u mnie super,ale mowi nie obraz sie ,ale wolalam Cie przedtem jak wygladalas,ale sama mnie poprosila o diete,wiec chyba cos w tym jest,ze zazdrosci mi wyniku.Alu ,pozdrawiam Cie serdecznie i zycze milego dzinka Zosia<img src=http://janinka.blox.pl/resource/comprosa______raza__gif.gif>
aniulciab
16 stycznia 2008, 07:00obejrzałam wszystkie zdjęcia :) są świetne :) bardzo sympatycznie wyglądasz :)