No właśnie....
Miałam tyle planów na weekend i jak zwykle wyszła z tego duża kwadratowa doopa
Nie było w planach kłótni z księciem małżonkiem a się pojawiła
Żeby to była jeszcze kłótnia, to człowiek by odreagował, zrzuciła trochę żółci z wątroby i byłoby lżej.
Ale nie!!! Wziął się i obraził i nie gada ze mną. I jak zwykle poszło o duperelę.
A ja co? Pożarłam całą czekoladę i nawet mi nie smakowała, bo gorzka była a ja lubię mleczne i orzechowe. Pomogło tylko na chwilę.
65Paula
13 lutego 2012, 20:53Och ja też mam takiego Księciunia...jak się obrazi to milczy i mnie wykańcza tym milczeniem.Trzymaj się:)
Krynia1952
13 lutego 2012, 08:53Miło Cię widziec-uśmiechnij sie zalotnie do tego kłótliwego chłopa -szkoda życia bo ono jest za krótkie żeby je rozmieniać na drobne.
elasial
12 lutego 2012, 21:46Życie krótkie jest. Ucałuj księcia małżonka ,bo nie warto się gniewać ...szczególnie za duperele. I jeszcze ta czekolada.... zamiast?