Co z tego, ze jeżdżę na rowerku, skoro żrę jak świnia.
Dziś zapomniałam się zważyć po wysikaniu, dopiero po wypiciu kawy się dobudziłam i Alzheimer mnie opuścił, ale kawa nie waży 1,2 kg, prawda?
Czuję się napuchnięta, ale nie będę się pocieszać, że to woda, bo wiem, że nie.
Nie zamierzam odpuszczać, ale jakoś nie mogę opanować apetytu
Wiem, powinnam zrobić sobie plan posiłków itd itp, ale nie mam czasu, ani mi się nie chce. Nie będę ściemniać, taka jest prawda
W lustro patrzeć nie mogę, mam totalny wkurw (nie, nie, nie, to nie wina zbliżającej się @).
Jeszcze trochę a zacznę na lekcjach reagować tak:
Za to bym mogła w odosobnieniu poodpoczywać. I nawet dietkę odpowiednią by mi zapewnili
darkviola
30 marca 2012, 17:48ja wierze , ze dojdziesz do pionu. Przeczytalam , ze pierwszy raz dzieci w Ameryce beda mialy gorzej od rodzicow, a i pozyja krocej , bo przy tej ogolnej amerykanskiej nadwadze to jest to raczej pewne. Raczej smutna ta Syrenka , bo ja widze , ze pojdzie na dno. Dlatego nie mow , ze ja nie umiem , albo , ze to nie dla mnie . Wynik kontrolne zawsze warto zrobic , moze faktycznie cos z hormonami?? Wiem z doswiadczenia, bo zeby zajsc w ciaze pakowalam 3 lata.....efekt 20kg+ . Ale to juz bylo dawno . Ja stawiam na ciebie!!! A ty postaw na siebie i na Tolka Banana i glowa do gory
DzuAda
30 marca 2012, 16:49witaj. napisałaś kiedyś, że masz mirenę. Nie wiążesz swojego tycia z hormonami. Ja z mireną w wytrzymałam 2 miesiące, bo waga mi poszła prawie 6 kg w górę. co Ty na to? Pozdrawiam
wiosna1956
27 marca 2012, 17:15mam radę ,napisz w pamiętniku co dziś jadłaś zobaczymy w czym problem - buziaczki
gzemela
27 marca 2012, 12:42Z zawodu też jestem nauczycielem, ale musiałam zrezygnować z pracy w szkole, bo niewiele brakowało, żebym zrobiła, to co na filmiku ;).
malgocha0411
27 marca 2012, 10:02dół dół i po dole ... mam nadzieje że to tylko chwilowe... ja też mam wilczy apetyt i wiem z czym walczysz ale walka nie jest z góry przegrana ...powodzenia :-))
Spychala1953
27 marca 2012, 09:44Nadzieja umiera ostatnia i tego będziemy się trzymać. W nas jest moc tylko teraz trzeba do niej dotrzeć. Wierz mi uda się tylko trzeba trafić na ten właściwy moment. Ja zaczynam od dzisiaj odwrót. Dołącz do mnie. Damy radę. Miłego słonecznego dzionka
barbara.nowowiejska
26 marca 2012, 23:36Poczytaj sobie na pocieszenie wpis Mieci (Spychała). I wszystko bedzie jasne....
wisienka67
26 marca 2012, 22:20To na pewno chwilowe. Zobaczysz, że za moment wrócisz do dobrych nawyków. Ja też mam takie huśtawki. Ale szkoda mi tego co już osiągnęłam więc potrząsam samą siebie i walczę dalej. NIE PODDAWAJ SIĘ. Syrenka jest zajefajna.
elasial
26 marca 2012, 21:21Nie wierzę, no nie wierzę...skoro dajesz radę i siadasz na rowerek ,to nie dasz rady nie kupić żarcia i nie zjeść? To przecież o ten początek chodzi...żeby zacząć dietę. Zamiast schabowego czy smażonego jajka ugotuj je na wodzie. Zamiast makaronu - zafunduj sobie gotowany brokuł,kalafior. Teraz już są rzodkiewki z jogurtem~~~~dosyp obroku= otrębów orkiszowych i kiszka zapchana. No spróbuj Dziewczyno...Śliczna dziewczyno...spróbuj jeszcze raz!!!
meya755
26 marca 2012, 20:49hahahahaah dobra ta syrenka:) a w szkole to lepiej tak nie reaguj,brrr