Co za dużo, to niezdrowo
30-11-2009 10:55
Mężczyźni i kobiety w średnim wieku, którzy są bardzo aktywni fizycznie, mogą nieświadomie uszkadzać sobie kolana, torując drogę chorobie zwyrodnieniowej stawów.
Nasze dane sugerują, że ludzie bardziej aktywni fizycznie mogą być w większym stopniu zagrożeni wystąpieniem nieprawidłowości w obrębie kolan, przez co wzrasta ryzyko rozwoju choroby zwyrodnieniowej stawów – podkreśla dr Christoph Stehling z Wydziału Radiologii i Obrazowania Biomedycznego na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco (UCSF).
W studium UCSF uwzględniono 236 osób (136 kobiet i 100 mężczyzn w wieku 45-55 lat) o prawidłowej wadze ciała, które nigdy nie wspominały o bólu kolan. Na podstawie odpowiedzi udzielonych w kwestionariuszu PASE (Physical Activity Scale for the Elderly) podzielone je na 3 grupy: niskiej, przeciętnej i wysokiej aktywności fizycznej. Na liczbę uzyskiwanych w teście punktów wpływa kilka czynników, m.in. rodzaj czynności i poświęcany jej czas, ale przeważnie człowiek uznany za bardzo aktywnego spędza w tygodniu kilka godzin na spacerowaniu, uprawianiu sportów, uprawianiu ogródka czy innych pracach domowych.
Radiologiczna analiza obrazów uzyskanych podczas badania rezonansem magnetycznym wykazała istnienie związku między nasileniem aktywności fizycznej a częstością i stopniem uszkodzenia kolan. Zidentyfikowano szereg nieprawidłowości, m.in.: ubytki łękotki, chrząstki stawowej czy wiązadeł oraz obrzęk szpiku kostnego. Były one związane wyłącznie z poziomem aktywności, w żadnym razie nie można ich było uznać za specyficzne dla wieku lub płci.
To badanie oraz
wcześniejsze studia przypadków sugerują, że czynności charakteryzujące
się dużym naciskiem i wymagające przenoszenia ciężarów, takie jak
bieganie czy skoki, są gorsze dla zdrowia chrząstek. Dla odmiany
aktywności związane z niewielkim naciskiem, np. jazda na rowerze czy
pływanie, mogą ochraniać osłabione chorobą chrząstki i nie dopuszczać
do uszkodzenia zdrowych.
Znaczy się całkiem intuicyjnie skoncentrowałam się właśnie na rowerku i pływaniu.
Cóż starość ;)
Tak coś czułam, że bieganie, to nie dla mnie, mimo, że kiedyś uwielbiałam to. Tyle, że czynnik sprawczy ewentualnych problemów widziałam w zbyt wielu kilogramach. A tu się okazuje, że nawet osoby bez nadwagi mogą mieć z tym problemy...
Abstrahując od tematu, czuję się przemęczona i zabiegana. Dzień wolnego zdziałałby cuda...
Dzięki za gratulacje :)))))) Jesteście aż nadto łaskawe :))))
Niby widzę, że sadło już się tak nie wylewa. W końcu 17 kg to nie w kij dmuchał!
Ale widzę też, że do ideału jeszcze dużo mi brakuje...
mamagia
2 grudnia 2009, 07:53Minuty, godziny biegną w tak zastraszającym tempie, że zaczyna nam brakować na wszystko czasu. I zaczyna brakować sił, a przecież przed nami święta, najpiękniejsze dni w roku! Pozdrawiam i życzę miłego dnia, Gosia.
oficjalnaJ
2 grudnia 2009, 07:27Zestaw sobie dwa zdjęcia, to z 97 kg i teraz, to zobaczysz różnice całkiem naprawdę. Miłego dnia :-) Ps: to ja chyba jestem też już stara, bo moje kolana reagują na ruch jak barometr ;-)
karinadulas
2 grudnia 2009, 06:58czyli mam sie przerzucic na rowerek ?? na tych górkach wokoło ?? o nie!! albo basen ?? fajnie by było ale jak to zrobic jak do basenu daleko ?? buuu... zycze w najbliszym czasie wolnego dnia na odpoczynek