Witajcie w ten niedzielny poniedziałkowy wieczór :)
Jakoś mi tak pachnie wczorajszym dniem i mam deja vu...
Tak, jak widać w tytule kocham swoje ciało <3 A przynajmniej tak staram się sobie wmawiać. Stwierdziłam, że trzeba wypróbować taką metodę skoro ciągłe narzekanie, krzywienie się do odbicia w lustrze i popadanie w kompleksy ciągnie mnie na dół psychiczny i stan depresyjny...
Muszę zaakceptować siebie, swoje doskonałości i niedoskonałości, a wprowadzone zmiany do stylu życia tłumaczyć właśnie miłością do siebie samej.
Bo skoro kocham swoje ciało to chcę dla niego jak najlepiej. Nie chcę żeby było porysowane cellulitem, nie chcę żeby miało zadyszkę po wejściu na czwarte piętro.
Chcę je z miłości pielęgnować, sprawiać prezenty w postaci pełnowartościowego pokarmu, kosmetyków, które sprawią mu przyjemność.
Wiem, że moje ciało nie chce być rozflaczałe dlatego dbam o rozwój siły mięśniowej i zmniejszenie poziomu tkanki tłuszczowej, aby było w pełni usatysfakcjonowane i szczęśliwe.
Czuję, że każdy sukces je cieszy, każde prawidłowo zrobione ćwiczenie, każdy kolejny skok na skakance^^
Muszę to sobie wmawiać żeby w to uwierzyć, bo jestem zaniepokojona swoim dotychczasowym myśleniem. Na zajęciach z psychiatrii przerabialiśmy psychikę anorektyczki i niestety muszę stwierdzić, że dość często pojawiają się u mnie nieprzyjemne myśli, które w nadmiarze są w stanie zniszczyć człowieka. Boję się tego i nie chcę wejść w ten stan.
Tego życzę sobie i Wam: zdrowego podejścia do odchudzania i pokochania siebie mimo wszelkich niedoskonałości :)
Dzisiejsze ćwiczenia: 30 min skakanka; 20 min Mel B całe ciało; 5 min rozciągania
To moja poprzednia tapeta:)
guciooo
7 stycznia 2014, 16:08Co racja to racja! :) Mądre słowa :)
monka252
6 stycznia 2014, 17:41A o co chodzi z tym niebieskim talerzykiem ? :D Ogólnie też myślę, że trzeba pokochać swoje ciało, dopiero wtedy można z nim zacząć coś robić! :) Myśmy do tego doprowadzili nie nasze ciało, ono nie jest winne :P
haveheart
6 stycznia 2014, 17:37jedzenie przy telewizorze najlepsze