Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Święta i co się ze mną dzieje...


Dawno tu nie pisałam, mimo, że praktycznie codziennie odwiedzam vitalię... Mój słomiany zapał chyba daje o sobie znać, bo i w odchudzaniu mam lekki zastój. Co prawda waga spadła 5 kg, ale to było miesiąc temu. Teraz utrzymuje się jakoś na 70 kg, chociaż zdarzają się wahania w górę, średnio do 2 kg. Mam wrażenie, że przyzwyczajam organizm do tej wagi, bo przez ostatni czas trwał przy 76 kilosach i teraz musi się odnaleźć w mniejszej. A przynajmniej tak to sobie tłumaczę na pocieszenie... 

A prawdą jest, że od marca trochę za bardzo bimbam... Aktywność fizyczna jest może ze 3 razy w tygodniu, dieta idzie nie najlepiej, szczególnie kiedy przyszła praca w szpitalu i zmiany nocne... Wiadomo, praca pielęgniarki jest wymagająca i niekiedy ciężka, ale nie mogę na to zwalać winy za moje zaniedbanie. Przecież po 12 h dyżuru mam dzień, czasami dwa dni wolnego i mogę coś przez ten czas porobić... 

W każdym razie muszę codziennie brać się w garść i jakoś znosić te chwile słabości i lenistwa! 

Bieganie daje mi ogromne pokłady radości i satysfakcji, więc dlaczego sobie tego odmawiam?! Początki są ciężkie, wiadomo, ale jak już się zacznie biegać to efekt jest wyśmienity, więc nie odmawiaj sobie tego! 

Za pierwszą wypłatę kupiłam rower i zaczęłam nim jeździć do pracy, 1h w jedną i w drugą stronę :D 

Dzisiaj, w Niedzielę Wielkanocną, mam wolne z czego się bardzo cieszę, bo wiadomo jak to jest w pracy w szpitalu... Nie wiadomo, kiedy dyżur może wypaść ;) Za to jutro idę na nockę. Przyzwyczaiłam się do tego, że jem o 21:00 większy posiłek składający się głównie z białka i węgli złożonych. Potem, o północy jem jakąś sałatkę owocową i do 7:00 mogę wytrzymać. Potem już jest śniadanie ok 14:00, jak się wyśpię, i jeszcze dwa posiłki lekkostrawne w ciągu reszty dnia. Mam nadzieję, że przy takich zachwianiach czasowych w moim rytmie dnia metabolizm się nie zacznie buntować i nie utyję ;) 

A dzisiaj śniadanie wielkanocne :D No dobra, pogrzeszyłam... Ale w miarę racjonalnie, po troszku każdy rodzaj ciasta, bo lubię się delektować smakiem :P 

Mam w planach do wykonania spacer po mieście i odwiedziny u rodzinki^^ 

Życzę Wam, aby Zmartwychwstały Chrystus wnosił do Waszego życia wiele radości, pokój i miłość, Wesołych Świąt!!! 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.