Święta coraz bliżej, lekko dotknąć bo już jutro. Wczoraj zrobiłam już część potraw, rybę po grecku, sałatkę, reszta leży już naszykowana, zostało ugotować zupę, usmażyć karpia.
Świąt nie spędzimy w Polsce, chociaż zawsze wolałabym spędzić je z rodziną, nie jestem w tym sama, bo wiem jak wiele rodzin nie wyjeżdża do Polski, większość znajomych tak naprawdę. Tylko nieliczni wyjeżdżają, reszta zostaje z różnych względów.
Życie w krainie deszczu zmienia człowieka i jego mentalność, niby zachowujemy w sobie ta polskość ale jednak chłoniemy część deszczowej mentalności, najczęściej tej która nam najbardziej pasuje, która jest najwygodniejsza, począwszy od śmieciowego jedzenia, bo szybko gdy nie ma czasu, po leniwe dni w piżamie, tony herbaty i kawy a na zakupach dla leniuchów przez internet kończywszy.
Jestem niesamowicie wdzięczna że przyszło mi poznać tak inny świat, który na początku ostro nazywany leniwym i gównianym, potem w moich oczach zmienił się w świat ludzi mających wiele rzeczy gdzieś, żyjących na luzie, nie zaglądającym sąsiadom w okna, fakt - nie dotyczy to Polaków, którzy nadal swoją mentalność zachowują, na szczęście nie, nie wszyscy.
Zanim wyjechałam utarło się powiedzenie że Polak za granicą to najgorsze co może się trafić - oczywiście jeśli chodzi o współpracowników. Powiem Wam że przekonałam się że dużo w tym prawdy, niektórzy upodlą się jak najbardziej by osiągnąć cel, inni natomiast są wspaniałymi wartościowymi ludźmi. Jednak to nie temat na dziś, bo długo można by o tym pisać, była by to zapewne niezła telenowela.
Póki co życzę Wam Wesołych Świąt, aby były spokojne i wolne od zmartwień, dużo uśmiechów na zbliżający się rok, jak najmniej trosk, niekończącego się szczęścia!
Wiosna122
23 grudnia 2017, 18:09wiele racji jest w tym co piszesz:<