Cały dzień ładnie trzymałam się diety. Ale poszłam po południu do babci mojej koleżanki. Zjadłam tam dwa grube kawałki jasnego chleba posmarowane masłem z pomidorem i wielki talerz rosołu z makaronem.. koło godziny 19. Jestem tym załamana bo bardzo łatwo tyję, a do tego gdy tylko trochę przytyję to od razu się poddaję..
Weszłam dosłownie na chwilkę żeby to napisać, bo zaraz muszę się uczyć.. Jutro praca klasowa z matematyki a w czwartek z fizyki... Raczej nie znajdę czasu na ćwiczenia, jestem załamana.. pomóżcie mi jakoś
Allofme888
7 kwietnia 2014, 21:44Dzięki wielkie za słowa otuchy , uwielbiam was :)) Ciężko będzie teraz w szkole.. ale w wekeend pewnie pojdę ostro ćwiczyć :)
domkabezdomka
7 kwietnia 2014, 19:58Od talerza rosołu i 2 kromek chleba nikt nie przytył ;) Nie martw się. Jak będziesz miała trochę wolnego czasu to poćwicz trochę, pobiegaj, byle był jakiś wysiłek. Głowa do góry! Nie ma co się poddawać! Trzymam kciuki kochana, dasz radę. :*