Po raz kolejny zaczynam walkę, może nie od początku ale cały czas gdzieś daleko od celu. WAKACJE 2014.
Dzisiaj 8 km czyli minus 600 kcal. Na jutro zaplanowany basen i aerobik.
Po bieganiu czyli ok godziny 23 MUSIAŁAM coś pochłonąć. Obiad był po 16 więc może i się należało. Zamiast leniwej kanapki zrobiłam surówkę:
-kilka liści pekińskiej
-kukurydza z puszki 50kcal
-wiejski lekki - 110 kcal
-50 g kaszy ugotowanej 50kcal
__________________________
SUMA około 210
Karolina0991
1 kwietnia 2014, 15:55Jak ja doskonale to rozumiem... ;) Powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu! :)
aluuzja
1 kwietnia 2014, 21:42Dzięki piękne i ja również trzymam za Ciebie :) obie jak ten syn marnotrawny wracamy...