Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracam :)


Wracam po dniach, o których myślałam, ze nie skończą się nigdy. Nie dość,ze miałam malowanie całego domu (niby mały ale roboty mega dużo) to jeszcze, ze tak powiem problemy sercowe.

 Jestem zodiakalnym Skorpionem i te osoby, które takiego Skorpionka w pobliżu mają pewnie wiedzą, że jest on zazdrosny! Ba wręcz jak usłyszałam jestem zaborcza! No i skończyło się na trzaśnięciu drzwiami i nocnym odreagowaniu. Nie rozumiem facetów, zresztą całościowo: Nie rozumiem ludzi. Skoro wie, ze mnie denerwuje pewna osoba to po jaką cholerę jeszcze mi ją sprasza?! No niby dom jego, ja tylko czasem wpadam ale jednak mnie to wkurzyło! Tym bardziej, ze wiedział, że przyjdę.

Kolejny dzień, włączam telefon 36 nieodebranych połączeń. A dobrze ci tak! Z "małpą" sobie siedź! Po godzinie przyjechał i "No co ci odbiło wczoraj? Wiesz jak się Zosia czuła?" No żesz ku**a!  Awantura była niezła, sąsiedzi sobie wyszli posłuchać:) 

 Dzisiaj zrobiłam sobie taki reset, zarówno psychiczny jak i fizyczny. Samotność, spokój, sama woda, rower i zaraz lepiej.

Jak dobrze wrócić :)
  • Andzia01616

    Andzia01616

    29 lipca 2012, 12:04

    Dokładnie :) A nie wiem czemu Skorpionki są kochane :D

  • jeszczeimpokaze

    jeszczeimpokaze

    28 lipca 2012, 21:49

    ten znak ogólnie nie cieszy się zbyt dobrą sławą ;) wiem, bo też jestem skorpion

  • Ashley123321

    Ashley123321

    28 lipca 2012, 12:35

    a dostałam się na dziennikarstwo i administracje czyli dokładnie to co sobie wymarzyłam ;))

  • Ashley123321

    Ashley123321

    27 lipca 2012, 20:56

    Bo faceci są bardziej skomplikowani niż nam kobietom sie wydaje ;dd

  • Andzia01616

    Andzia01616

    27 lipca 2012, 16:58

    Może wyjaśnię o co chodzi. Zosieńka to "przyjaciółka" która za wszelką cenę próbuje odciągnąć Eryka ode mnie. Np miał po mnie przyjechać do Częstochowy ale Zosia "złamała nogę", zawiózł ją na pogotowie a tam zaskoczenie.... żadnego złamania nie miała, ba nawet skręcenia tylko uderzyła się o krzesło i podobno bardzo ją bolało... Kolejny raz: siedzimy u niego, oglądamy film (nie widzieliśmy się dobre 3 tygodnie) a tu dzwoni Zosia, bo nie ma jak wyjść po zakupy a musi obiad gotować... No i wiadomo piesek pobiegł. Także to nie pierwszy raz jak się o to wściekam ale na pewno ostatni. Powiedziałam jeszcze raz wkroczy mi w drogę a wybiję jej zęby. Chyba poskutkowało, bo w mojej obecności nawet od niej smsa nie odbiera :D

  • Andzia01616

    Andzia01616

    26 lipca 2012, 17:58

    Atmosfera już jest w miarę oczyszczona :) Chyba muszę częściej robić sobie głodówki oczyszczające,łatwiej się ze mną dogadać jak jestem głodna - podobno hehe

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.