Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dramat
7 września 2009
no i tak to jest jak sie objada slodyczami i innymi rzeczami .............dzis dzien warzenia i co no niestety wynik dodatni i waga 82.9 no to strszne........od dzis surowa dieta i cwiczenia no i pas trudno ja po rostu musze sie za siebie zabrac.....bo od powrotu z wakacji to zupelnie sie zatracam w rzarciu .....a dzis tak na dobry start na sniadanko kawa i aby do objadu dam rade kilka dni sie poglodze i wtedy bedzie ok.ciesze sie tylko z tego ze nie ogarna mnie smutek i zal bo to mnie zabujczo wkurza i wtedy zajadam slodycze bo jakos mi wtedy lzej tzn wiecie jak cos utyje to zajadam czekolade i sobie gadam ze i tak tyje to co m,i szkodzi jak zjem batona czy czekolade.,,,,,,,,,,,,no ale poki co jestem na dobrej drodze walczyc bede bo chce....ale licze na wasze wsparcie bo pomaga.
DagusiaS
8 września 2009, 09:53Nie tylko Ty poległaś na wakacjach ;-) Nie poddawaj się dziewczyno i - bierzemy się za siebie ;-) Trzymam kciuki.
Czarnax16
7 września 2009, 21:34dasz sobie rade ;**
donia026
7 września 2009, 16:14będzie dobrze trzymam za Ciebie kciuki i wierze że ci się uda!!!!
monalisa25
7 września 2009, 11:45też często w chwili wielkiego dołka i smutku zajadałam się słodyczami. teraz tak nie robię, al;e nigdy nie wiadomo kiedy nastąpi kryzys. Głowa do góry zaczął się nowy tydzień, może teraz się uda;-)_ Ja w Ciebie wierzę;-) Pozdrawiam
Schmetterling.sylwia
7 września 2009, 11:04Moja druga, następnym razem sięgając po czekoladę pomyś tak - " chwila przyjemności w ustach, a później całe życie w biodrach i oponce " :P Mi to pomaga, żeby sobie odmówic słodkiego. I proszę mi nie marudzić tylko ostro się wziąć za siebie !!! W końcu jesteś dzielną babeczką !!!