Witajcie,
niestety nie mam się czym chwalić, bo niestety od dwóch dni zachowuje się jak totalny odkurzacz, pochłaniam wszystko, co na mojej drodze. Być może to efekt zbliżającej się @, lub efekt stresu, który niestety też mnie nie opuszcza
Och i pewnie znów spadku nie odnotuje. Czuje, że ten rok nie będzie dla mnie szczęśliwy, bo na razie co raz to gorsze informacje dostaję.
Efkakonewka
25 stycznia 2015, 16:45Wiele rzeczy codziennych nas przytłacza, ale może nie dodawaj sobie sama nie dobijaj swojego organizmu tylko podejmij wyzwanie pokazania sobie swojej złej stronie, że ten rok będzie piękny, aktywny w zgodzie z tym czego chce Twoje ciało i umysł i dotrzesz do 6 z przodu, powodzenia.
DorotaO35
24 stycznia 2015, 09:09Dołączam się do Twojego wpisu , też ostatnio jestem odkurzaczem :/
kociara100
23 stycznia 2015, 23:13Słuchaj, ja nie jestem dobrym doradcą, bo sama ciągle ulegam pokusom, albo potrzebie bycia solidnie najedzoną. Przed okresem to w ogóle apetyt szczytuje :) Ale staram się oswajać ze świadomością, że trzeba wprowadzić takie zmiany w jedzeniu i trybie życia,żeby sobie nie szkodzić, a pomóc. To nie jest łatwe, jestem cała zbuntowana, jak muszę się ograniczać. To u mnie na pewno będzie powolne, na razie małe kroczki. Coś trzeba porządkować w głowie. Więc nie zamartwiaj się, że nie ma spadku wagi, bo najważniejsza jest zmiana w głowie, co nam pozwoli pokonać ciało- tzn. zmniejszyć je dla zdrowia i urody też :)
paula3000
23 stycznia 2015, 23:06Nie myśl tak negatywnie.Będzie dobrze pamiętaj że po burzy wychodzi słońce.pozdrawiam
handziah
23 stycznia 2015, 22:08Witaj nie załamuj się ,uszy do góry to dopiero początek roku ,zawsze jest wyjście z sytuacji .Ja też tak miałam ,ale udało mi się przezwyciężyć .Na pisz do psychologa ,ma fajne rady.Pozdrawiam nie jesteś sama.:):):)
anodomino2014
23 stycznia 2015, 22:15Dziękuję za miłe słowo