Witam wszystkich,
Jak w tytule nie cierpię tak upalnych dni, mój organizm totalnie wariuje, jestem tak na dęta jakby mnie ktoś napompował. Buty ciasne, obrączki nie założę, spodnie które robiły się już ciut luźne wrzynają się. Najbardziej irytuje fakt, że dieta trzymana, porcje nie za duże nie kaloryczne, dużo warzyw i ruch też jest bo spacery codzienne są z mężulkiem , i nie tylko:), a waga stoi od trzech dni. No cóż muszę przeczekać mam nadzieję że jednak zacznie waga spadać. Ciekawa jestem jak Wy radzicie sobie z takim stanem organizmu, jakieś specyfiki z apteki na usuwanie wody nie działają, herbata z pokrzywy też cudów nie działa, śliwki i arbuz nie ma żadnego znaczenia poza tym, że trochę cukru dostarczę. Jeśli macie jakieś sprawdzone metody to chetnie z podpowiedzi skorzystam.
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę
andula66
24 lipca 2015, 21:30Tez nie lubię upałów puchna mi wtedy ręce i nogi a przedrmna wyjazd na Cypr a tam to są dopiero upały
Monika123kg
24 lipca 2015, 19:05U mnie po przeszło tygodniowym chłodzie - w końcu cieplej.Ale upałów nie ma :) Lubię lato , ale z "normalną" temperaturą . Moim zdaniem jak człowiek chudszy to bardziej woli żar :)
Asca34
23 lipca 2015, 22:55U mnie zimno, wieje ....Co do metody, to nie znam. Sama reaguje podobnie jak Ty na zbyt wysoka gorąco. Prysznic przynosi ukojenie a mokra głowa przynosi ukojenie na jakiś czas