Byłam dziś się zważyć na takiej specjalistycznej wadze.Nie muszę mówić że wynik wyszedł przerażający. Pani dietetyk tak mnie objechała ze aż sie poryczałam. Zaczęła mówić ze niedługo umre jak tak będę dalej żyć. Że osierocę moja 7 miesięczną córeczkę. Jak mogłam się doprowadzić do takiego stanu i tym podobne ...Trzymam dietę ćwiczę prawie codziennie i nie wiem co jeszcze mam zrobić. Wyszłam z tego miejsca przerażona i zniesmaczona. Może to była taka motywacja ,ale kiepska bo ja juz boje się chodzić tam na ćwiczenia. Juz dawno mnie nic tak nie zdołowało .Mimo wszystko miłego dnia Wam życzę.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Valkyrja
8 grudnia 2013, 17:35Najśmieszniejsze jest to, że wielu tych straszących pacjentów specjalistów nie tylko ma nadwagę lub otyłość, ale też pali papierosy i odżywia się śmieciami. Dobry lekarz nie straszy pacjenta, tylko go wspiera i motywuje, bo straszenie prędzej spowoduje efekt odwrotny do zamierzonego (stres wpływa na chęć zajedzenia smutków, a nie trzymania diety). Zawsze trzeba liczyć się z tym, że jeśli osiąga się kiepskie wyniki leczenia, to może być to winą lekarza. Do lekarza idzie się po pomoc, a nie po to, by wysłuchiwać wyssanych z palca moralizacji, dlatego pierwsze co bym na twoim miejscu zrobiła, to zmieniła lekarza na takiego, z którym znajdziesz wspólny język (inaczej trudno ci będzie osiągnąć swój cel).
lucyna86
22 października 2013, 15:28ja zaczelam od 95kg/ 170m, teraz jest 67.....to tak na poczatek, zebys sobie nie pomyslala ze nie wiem o czym mowie i cie nie rozumiem... do rzeczy- miała babka rację! czego oczekiwałaś? że cie poglaszcze po glowie i powie ze wszystko bedzie dobrze? jak sie nie zmobilizujesz bedzie fatalnie, coraz gorzej. Trafiłaś na świetną dietetyczkę. Moja jest taka sama, przedstawiła ci prawdę!!! nie ma co się nad sobą użalać tylko bierz się do roboty. Nie chodzi o to żebyś "pokazała pani dietytyk" ( jak piszą inne dziewczyny), pokaż sobie że potrafisz! Jesteś młodą, otyłą kobietą, podejrzewam że masz sporo kompleksów i czujesz się teraz źle w swoim ciele. Ale może być inaczej! Szkoda życia, zobaczysz że dasz radę! mi też było ciężko, dalej jest......ale się nie poddaję.
gretka2013
6 października 2013, 16:20Mnie też mój kadriolog straszy - Umrzesz jak nie schdniesz !!!! podziałało,wziełam sie za siebie i nawet jakoś idzie.
ognik1958
5 września 2013, 18:12hmm.. też zaczynałem od 120 kg ..i dałem rade w 7 miesiecy ale wtedy nic sie poza odchudzanniem nie liczyło i doszło do 78-81 i taak trzymam juz od 3 lat ale sobota,niedziela to były ostre cwiczenia po pół dzionka,no i oboziki kondycyjne cztery gdzie cwiczyłem taak po 12 godzin na dzień nno i..1500kcal dzienne powodzenia
Czarn@Oliwka
5 września 2013, 15:393maj się i nie przejmuj , niech to bedzie jedynie dobra motywacja a Pani dietetyk trzeba utrzec nosa !!!!
Antenia
5 września 2013, 14:25Dziękuje wam za dobre słowo. Ja mam bardzo dużą motywacje i zaparcie .I schudnę! Ale na prawdę ja się boje tam chodzić i będę unikać tej kobiety. Najgorsze jest to ze zajęcia prowadzi.
freaksme
5 września 2013, 14:25po prostu za miesiąc idz zrób sobie pomiar jeszcze raz i pokaż tej pani dietetyk, że jednak jest coraz lepiej i że wyniki Ci się poprawiły !! Udowodnij jej, że potrafisz a Ona była w błędzie
ziabcia
5 września 2013, 14:14To trafiłaś na kiepska Panią dietetyk. Moja ze mna rozmawiała, tłumaczyła..i koleżanki które u niej były-z nadwaga właśnie, chwaliły sobie, że to rozsądna kobieta. Tak czy siak musisz cos ze sobą zrobić-i to przede wszystkim dla siebie i córki. Małymi kroczkami do przodu!
200procentnormy
5 września 2013, 14:11Tez byłam niedawno dietetyczka byla przerażona, ze jestem odwodniona i mam tyyyyyyle tluszczu ze przy mojej lekkiej nadwadze to nie jest normalne. :( Damy rade, nie łam sie. Wierze w Ciebie. Tym bardziej ze masz dla kogo żyć. Niech mała bedzie dumna z ładnej zadbanej mamy w przyszłości..
Caatty18
5 września 2013, 14:02Musisz dać z siebie wszystko i pokazać, że jesteś twarda !
Groteska07
5 września 2013, 13:55Głowa do góry! Dietetyczka mogła sobie zaoszczędzić tak ostrych słów, ale mam nadzieję, że to Cię tylko zmotywuje. Pomalutku do przodu i zobaczysz za rok o tej porze będziesz laseczka;)