I cóż szybciutko minęła sobota i niedzela. Wyrwaliśmy się z mężem trochę do knajpy. Spotkaliśmy się ze znajomymi, których nie widzieliśmy już bardzo długo. Piwko, piwko, piwko a później wyrzuty sumienia, wyrzuty sumienia, wyrzuty sumienia... A nie mogłam pić niekalorycznej wody??? Ale za to jak się zrelaksowaliśmy! A dzisiaj już rześka do pracy! Nowy tydzień zaczynam z postanowieniem przestrzegania diety co do joty!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
TakaJa89
5 marca 2012, 11:36takie są uroki weekendów tez z piwkiem i grzańcem przywitałam sobotni wieczór :P
znudzonaona
5 marca 2012, 10:51:-) i ja miałam wczoraj chwilę zapomnienia ale dziś już koniec . Na początku zmuszałam się do ćwiczeń a teraz już jakos mi ich brakuje :-) Miłego dietkowania :-))))
madziuniasz89
5 marca 2012, 08:32Raz na jakiś czas można...ale bez przesady...Co do sukienki, to przyznam się wieczorem, którą wybrałam :)
madziuniasz89
5 marca 2012, 08:32Raz na jakiś czas można...ale bez przesady...Co do sukienki, to przyznam się wieczorem, którą wybrałam :)