Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtorek


Nie mogę teraz długo pospać, bo przychodzą paczki i muszę to kontrolować. Dziś znowu wstałam o ósmej. To środek nocy dla mnie wręcz. Teraz ziewam i ziewam. Poczekam aż Krzysiek z pracy wróci i położę się spać. Muszę odespać przecież. Ostatnio oduczyłam się prawie zakupów w sklepach stacjonarnych robić. Przez internet jest wygodniej. Nie muszę nigdzie jeździć, nie narażam się na niedogodności, ruch, hałas. Kurier przywozi do domu i po krzyku. Nie lubię tylko książek przez internet kupować, bo lubię do książki zajrzeć i chociaż w poradnikach rozdziały przeczytać. W powieści też lubię do środka zerknąć i styl podpatrzeć. Dziś przyszły minerały, karty Kepplera i kosmetyki z Korany. Karty są wspaniałe i na pewno z nimi kontakt złapię. Kosmetyki mają cudny zapach. Z przyjemnością będę używać.

W najbliższym czasie powinnam jechać do miasta i załatwić fryzjera. Później muszę iść zrobić zdjęcie i złożyć dokumenty na nowy dowód osobisty, bo stary się kończy. Już teraz się denerwuję, że to muszę załatwić. Coś czuję, że fryzjera jeszcze teraz nie zaliczę i dowód będzie wyrobiony ze zdjęciem z zaniedbanymi włosami. Ostatnio w ogóle nie mam parcia na atrakcyjny wygląd. Nie chcę się podobać. Wyglądam jak wyglądam i w pełni to akceptuję. No prawie w pełni. Denerwują mnie tylko włosy na twarzy i połamane paznokcie. Już nie wiem co z włosami robić. Depilacja mechaniczna odpada, bo bólu nie lubię. Lasera się boję, bo też boli. Pozostaje golenie chyba jak ten nowy krem do depilacji, który kupiłam nie pomoże. Krem jest dla mężczyzn i opinie ma dobre. Zobaczymy. Z paznokciami też jest problem, bo sama nie potrafię sobie z nimi porządnie zrobić, a jeździć do miasta mi się nie chce. Teraz robię tylko okazjonalnie. Maluję sama i to też tylko wtedy gdy mam gdzieś wyjście.

Wczoraj na warsztatach było bardzo fajnie. Dużo się nauczyłam. Na początek powstała moja pierwsza martwa natura i do tego na wielkim formacie. Gdy zobaczyłam co będziemy malować zdrętwiałam, bo martwej nie znosiłam. Do wyboru były garnki, dzbanki, manekiny, słoneczniki i gitara. Wybrałam manekin i jestem zadowolona. Pani która warsztaty prowadziła też uznała, że nieźle wyszło. Chyba zacznę malować martwą ]:>Następny obrazek był malowany do fragmentu wiersza. Do domu mam zadane namalować trzy obrazy-portret, kwiaty i pejzaż lub architekturę. Zapisałam się na warsztaty z pasteli olejnych, a w wakacje może będzie ikona. Oby...


  • Posterisan

    Posterisan

    11 maja 2017, 00:21

    Gdy wrzuciłaś swoje prace na forum, nie byłam zbyt przekonana. Ale teraz muszę powiedzieć, że rysunek z manekinem jest naprawdę bardzo interesujący. To dobra praca. Warto iść w tę stronę :)

    • araksol

      araksol

      11 maja 2017, 11:13

      mówisz. To pierwsza martwa natura poza kwiatami...

  • izabela19681

    izabela19681

    9 maja 2017, 10:17

    Manekin wyszedł Ci naprawdę fajnie.

  • mariolka1960

    mariolka1960

    9 maja 2017, 10:13

    Komentarz został usunięty

  • mariolka1960

    mariolka1960

    9 maja 2017, 10:13

    Co to za obowiązki pójść do fryzjera, czy zrobić paznokcie czy pojechać do urzędu załatwić sprawy.Dla mnie to normalne.Ty ciągle narzekasz nie lubię tego i tego i tamtego Trochę urozmaicenia w życiu i obowiązków musi być, bo inaczej człowiek się szybko starzeje. Dla mnie Twoje życie to po prostu tylko spanie i kanapa. Nudne

    • araksol

      araksol

      9 maja 2017, 10:28

      ej tam nudne...Ja takie lubię. Rozwijam sie i wciąż uczę nowych rzeczy...Tworzę. Mam bogate życie choć rzadko z domu wychodzę...

  • Alianna

    Alianna

    9 maja 2017, 08:50

    Dochodzę do wniosku, że czytanie Twojego pamiętnika to dla mnie świetne ćwiczenie na oswajanie się z odmiennością. Moje życie jest tak różne od Twojego... Do fryzjera latam regularnie, połamanych paznokci u siebie nie znoszę, wstaję codziennie po piątej rano, rzadko kiedy nawet po pracy dosypiam, wizyty w urzędach to dla mnie normalka i nie traktuję tego jako czyn heroiczny itp. itd... Jesteś niewątpliwie ciekawą osobą, choć chwilami przyprawiasz mnie o nutkę irytacji, a może i zazdrości, że miałaś na tyle odwagi, żeby bez względu na różne okoliczności żyć po swojemu. Pozdrawiam i mam nadzieję, że nie masz mi za złe, tego, co piszę :-)

    • izabela19681

      izabela19681

      9 maja 2017, 10:15

      Ja również zaglądam do Araksol jak do gabinetu osobliwości.

    • izabela19681

      izabela19681

      9 maja 2017, 10:15

      Komentarz został usunięty

    • araksol

      araksol

      9 maja 2017, 10:26

      Jasne, że nie mam Ci za złe tego co piszesz. Co do życia po swojemu to fakt ja muszę tak żyć, bo poddanie się jakimś regułom i wpasowanie sie w ramy jest dla mnie strasznie trudne. Muszę się czuć wola, nieskrępowana by żyć , tworzyć, czuć. Wszelkie szablony strasznie mnie ograniczają i deprymują. Połamanych paznokci też nie lubię ale są jakie są....:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.