Nadal chłód. W nocy padał deszcz. Cieszy mnie to oczywiście. Oby więcej takich dni. Według prognoz długoterminowych lipiec ma być suchy i upalny. Nie jestem z tego zadowolona no ale wpływu na to nie mam. Pewnie nosa z domu nie wystawię i od wentylatora nie odejdę. Sierpień ma być deszczowy. To już lepiej.
Dziś ma przyjechać brat Krzyśka z kuchenką. Wreszcie zjem ciepły posiłek, bo od kilku dni jadłam tylko to co można upiec w piecyku i w mikrofali. Poza tym były tylko zimne posiłki. Mam ochotę na jajecznicę z piórkami cebuli i boczkiem albo jajka z majonezem. Zjadłabym też młode ziemniaczki. Mogę zjeść jednego ziemniaka dziennie.
Nadal chudnę. Wciągu dwóch tygodni zrzuciłam prawie 4 kg mimo, że jem i to sporo. Ciekawe jak dalej pójdzie.
Zaczynam przygotowywać fanty na bazarek dla bezdomnych kotów. Tym razem wyślę decu, kartki, akwarelki i może antologie.
A na koniec parę zdjęć z ogrodu.
Zabcia1978v2
3 lipca 2017, 18:27Nie lubię deszczowego lata, upalnego zresztą też nie ;)
araksol
3 lipca 2017, 19:35a ja tam lubię deszczowe, a upalnego nienawidzę :) Może być w zasadzie ciepło byle słońce nie prażyło zanadto. Tego szczególnie nienawidzę.
mada2307
3 lipca 2017, 07:50Ciekawi mnie co to zaxbazarkim w moim miescie o takich nie slyszalam. Nie kocham upalow, aletroche cieplej by moglo byc.pozdrawiam.
araksol
3 lipca 2017, 08:22na facebooku