Jestem na diecie ale nic na siłę. Wczoraj zjadłam kisiel, a dziś zjem sałatkę z majonezem. Staram się tylko ograniczyć białą mąkę, bo po niej najszybciej tyję. Będzie to dość trudne, bo czekam na przesyłkę z mąkami i będę piec pieczywo w domu. Na początek raz w tygodniu. Zamówiłam też mąkę razową ale jeszcze takich wypieków nie robiłam. Muszę poszperać i jakieś sprawdzone przepisy znaleźć. Chodzi mi o coś prostego z ziołami i ziarnami najlepiej. Kupiłam też gotowy zakwas i spróbuję też podziałać. Jeszcze na zakwasie chleba nie piekłam i jestem ciekawa co za cudo mi wyjdzie. Kupiłam również mąkę orkiszową. Sporo eksperymentów kulinarnych przede mną i oby waga się nie zemściła:)
Poza tym praca oczywiście. Ostatnio mam tyle zajęć, że nie mam czasu ani na czytanie ani na zajęcia artystyczne. Antologia z moimi wierszami przyszła mi już kilka dni temu, a tylko do niej zajrzałam. Chcę przeczytać wiersze innych poetów i porównać poziom. Ja ostatnio bardzo mało piszę. Zacznę znowu jesienią gdy się odrobię z porządkami, przetworami i pracami koło domu. Muszę też kurs skończyć, bo i on mi sporo czasu zajmuje. Wczoraj jeszcze o północy kończyłam zalewać przetwory. Dziś muszę zrobić ostatnie ogórki konserwowe. Mam też już ostatecznie zakończyć malowanie na zewnątrz domu. Na dziś zostało mi okienko od komórki i poprawki po Krzyśku. Jak się z tym nie wyrobię to skończę jutro ale do końca tego tygodnia mam o malowaniu zapomnieć...:)
Alianna
30 sierpnia 2017, 15:00Ruch u Ciebie w tym roku ogromny :-)))
araksol
30 sierpnia 2017, 16:10tak to prawda...:)