Dziś wstałam wcześnie, bo po 5. Wczoraj przyjechał brat Krzyśka i obiecał jednak pomóc przy remoncie. Przyjechał dziś po 6. Praca wre. Może zmienią mi też wannę i muszlę. Nie wiem co zrobią ale myślę, że jest szansa na skończenie wszystkiego poza malowaniem. Jutro jest jeszcze dzień i coś można zrobić. Później tylko sprzątanie ale jeszcze nie czas na całkowitą radość, bo malowanie w grudniu chyba i założenie umywalki tez później. Potrzebne będą jeszcze zakupy i wkład własny w zdobienie. Trzeba będzie ozdobić decoupage skrzynkę na kosmetyki i uszyć zasłonę na drzwi.Trzeba będzie kupić kuferek wiklinowy na płyny i proszki, chodnik ludowy i lustro rzeźbione. Myślałam jeszcze i wymianie ręczników na takie w kolorze owczej wełny z koronką na brzegach ale ręczników kolorowych mam sporo i nie wyrzucę ich przecież. Następny w kolejce jest przedpokój. W nim remontu nie będzie, bo co trzeba już jest zrobione. Trzeba tylko szafkę na buty zmienić i szafę kupić. No i nowy chodnik. Myślę też o drewnianych albo bambusowych żaluzjach i o wieszaku mosiężnym i krześle rzeźbionym. Może też o lustrze pomyślę.
Dieta 3 dzień. Menu: Fasola czerwona z puszki, leczo pieczarkowo paprykowe z kiełbasą i ziemniakami, sałatka z marchwi, jajek, pora, ogórka kiszonego z majonezem i gruszka.
Cindy1111
8 października 2017, 12:08Poustawiałaś facetów:), pracują jak w zegarku.
araksol
8 października 2017, 13:01no idzie...:)
VITALIJKA1986
7 października 2017, 19:10Praca wreeeee ;)
araksol
7 października 2017, 21:17o tak:)