Wczoraj wszystko załatwiłam jak trzeba. Ikona prawie skończona jeszcze tylko trzeba boki pomalować na brązowo akrylami. Najważniejsze, że już jest w domu. Po świętach zawiozę ją do poświecenia. Mnie się podoba i na pewno powstaną kolejne. Kolejnych zajęć w tym roku nie będzie niestety, bo ma być ceramika. Jeśli chodzi o ceramikę to mnie to też interesuje, ale nie mam gdzie tych delikatnych wyrobów ustawiać, bo koty wszędzie wlezą. Pewnie więc zrezygnuję z żalem.
Dziś mam pracę nad antologią Modlitwa o miłość. Chcę wiersze wysłać do końca tygodnia. Później się wezmę za antologie o przyrodzie. Kilka wierszy pewnie wybiorę z tych co napisałam wcześniej. Mogą być o jesieni.
Poza tym jeden pracodawca zapłacił mi wreszcie za teksty. Nie wiem niestety co z drugim, bo firma przestaje istnieć od końca kwietnia, a już myślałam, że złapałam fajną prace na stałe.
-Emma-
28 marca 2018, 23:31czytam i nie pojmuję... tu tarot?...tu ikony...?
araksol
29 marca 2018, 03:58A co w tym zlego. Jestem szeptucha a te uznaja i magie i boga. Nawet modlitwy wykorzystuja
-Emma-
29 marca 2018, 14:59jesteś prawosławna?
araksol
29 marca 2018, 22:54nie
MyMission
27 marca 2018, 22:49Czy wiesz co oznaczają te litery na ikonie?
araksol
28 marca 2018, 00:39Matka boska i Jezus
katy-waity
27 marca 2018, 18:50ladne, masz kobieto talent!
araksol
27 marca 2018, 19:28też mi sie podoba
benatka1967
27 marca 2018, 17:39piękna ikona
araksol
27 marca 2018, 19:28dziękuję:)