Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela


Zaczynam dojrzewać do robienia warstwowych kartek. Coraz bardziej mi się zaczynają takie podobać. Są ciekawsze niż zwykłe. Gilotynę mam i mogę spróbować je robić. Kupiłam białe bazy to będzie biały brzeżek. :) Pierwsze próby za mną i jestem zadowolona. Mam zamiar kupić kolejne papiery. To okazja w grupie i nie wiem czy mi do lipca nie braknie. Wybrałam różowe, niebieski i fiolet. Są z gatunku romantycznych i raczej delikatnych. Takie lubie.

Dziś nie będę pracować. Moi panowie też nie. Dzień ma być spedzony na luzie ale aktywności typu wytworków będą, bo nie potrafię leniuchować bezczynnie. Będą chyba kartki i może lakierowanie decoupage. Lakierować nie bardzo lubię i często z tym zwlekam. Teraz mam lakierowanie rzeczy, które musi Sebastian powiesić. Muszę więc sie z tym spieszyć. Nie lubię takiego przymusu i sie przed tym wzdrygam, ale cóż...

Z decupage została mi do zrobienia skrzyneczka i herbaciarka. Są tez zwierzęta na patykach. Do kuchni powinnam kupić jeszcze zegar i tacę. Do tego lampy do sypialni. Funduszy na razie brak:( Nie prędko będą, bo najpierw chce kupić maszynke do scrapek i drobiazgi do kuchni. Później chyba stare deski i papiery. To kupię, ale będzie lezeć do czasu przyjazdu Sebastiana, bo ktoś musi deski pociąć przecież. Już się zaczyna praca zbierać na jego kolejny przyjazd.

***

dzień po dniu stąpam

powoli do przodu

to nie szkodzi

że życie czasem boli

że ciało nie nadąża za duchem

los zapisany w niebie

jest jaki jest

znoszę  go z pokorą

 cierpienie Jezusa  drogowskazem

i tylko on słyszy krzyk mojej duszy

  • Dorota1953

    Dorota1953

    24 czerwca 2018, 22:33

    Ładne, te Twoje kartki :) Powodzenia :)

    • araksol

      araksol

      24 czerwca 2018, 22:58

      dziękuję...:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.