Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek


Dziś spokojny dzień w domu. Miałam iść do fryzjera, ale zrezygnowałam, bo jest upał. Tym razem wlosy tylko skrocę. Farbowania nie będzie, bo są dość przesuszone. Nie mam zamiar nic robić z nimi by odzyskały kondycję. Przestane farbować to jest szansa, że same wróca do formy. Ufarbuję może dopiero wiosną. Z drugiej strony zastanawiam się co z moja tarczycą. Podejrzewam, że moze być blisko niedoczynności, bo mam tez przesuszona skorę na łokciach. Kupię chyba lek homeopatyczny i wtedy zobaczę co z włosami i skórą.

Chyba kupię cudowny medalik i zawieszkę z kwarcu rozowego. Mam spory medalion, ale wykończony stalą chirurgiczną ponoć, która niestety mnie uczula. Ponoszę kilka dni na gołym ciele i od razu zaczynam sie drapać, a na ciele pojawiaja się drobne krostki. Kwarc różowy muszę mieć, bo ten kamień rozwija czakre serca. Wpływa tez korzystie na sprawy miłosne. Mnie na tym oczywiście zalezy i dlatego chce kupić. Kamień jest nietrwały. Miałam już serce z kwarcu i krzyżyk. Krótko wytrzymały.

Jutro chyba Krzysiek pojedzie na targ, bo trzeba kupić wszystko na sos chiński. Czas zacząć robić.

Menu: zupa z kurek z jajkiem, kefir i jabłko.

Wiersz zajął III miejsce na warsztatach w grupie na facebooku

Życie

dzień za dniem przemija

kropla za kropla napełnia sadzawkę życia

młodość odeszła wraz z latem

dojrzałość ścieli się u stóp

jak liście jesienią

jakie czekają mnie chwile

 pełne ciepła

czarujące słodyczą

 i wspomnieniem żaru uczuć

czy zamglone zapłakane

podobne listopadowym porankom

gdy nostalgia chłodzi duszę

a może splotą się dobre ze złymi

niczym warkocz

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.