Materialy na ikony decoupage jednak kupiłam i już mi przyszły. Na razie chcę zrobić trzy. Niekoniecznie to będzie koniec. Półkę nad drzwiami mogę powiesić także w pokoju dziennym. Motyw ikony jest mi bardzo bliski. Przy okazji wpadły mi tez w oko anioły. Już dwa papiery kupiłam. Moze pomyśle jeszcze o malowanych na desce aniołach? Kiedyś, bo na razie plany mam i czasu brak...
Z malowania na szkle jednak nie muszę rezygnować z powodu braku szkła. Przypomniałam sobie, że mam zmienione okno. Mogę wziąć szyby z tego starego. Sebastian mi potnie. Przyjedzie wkrótce. Malowanie na szkle moze mi sie nawet spodobać...Zobaczymy. :)
Miałam wreszcie te zajęcia z rysunku na które czekałam. Jestem zadowolona, bo ide dobrą drogą. Wysłałam takie rysunki by mozna było ocenić postęp. Progres jest. Nawet w cieniach. :) To moja pięta achillesa. Jednak idealnie nie jest i muszę intensywniej ćwiczyć. Głownie martwą naturę. Muszę w końcu pojąć cieniowanie, kreskę i fakturę. Perspektywa powietrzna w tych prostych rysunkach jest ok. Podobnie kształty. Kolejna lekcja moze w październiku o ile fundusze będą. Do tego czasu muszę przygotować 10 rysunków.
Dietę trzymam z trudem, ale jednak trzymam. Dziś zupa curry z cukinią. Jem bardzo monotonnie. Gotuję kilka ulubionych zup i tak w kołko. Nie nudzi mi sie na szczęście.
Trzeba by kupić ziemniaki na zimę. Myślę o 5 workach po 15 kg. Bardzo mało jemy.
hanka10
19 września 2019, 16:30bardzo mi się podobała Twoja ikona,cieszę się, że do tego wracasz :)
araksol
19 września 2019, 16:45o tak wrócę na pewno