Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałek


Pieniądze na najpotrzebniejsze rzeczy zarobione i teraz na nie czekam. Brakuje mi jeszcze na sukienkę. W tym miesiącu  koniecznie muszę opacić całość kursu psychologicznego w ESKK. Chcę wykupić treningi qigong w Dao, oplacić fotoksiążkę i dwie lekcje kursu malarskiego. Kupię też chyba jednak buty Sebastianowi i spodnie Adrianowi. Mam za miękkie serce i chyba niestety wspoluzależnienie jest moim problemem. Nie jest bardzo nasilone, ale jednak. Następnym razem jednak z pomocą się pchać nie będe, bo im ułatwiam picie... Poza tym już teraz będę dążyła do tego, by to odpracowali.

Znalazłam sobie leginsy w panterkę na Vinted. Są z metką i tanie, ale niestety sprzedająca księżniczka nie raczy odpisać jakie sa długie nogawki. Pytałam dwa razy, a bywa na Vinted. Wolę kupić w sklepie niż się naciąć, bo coś te nogawki podejrzanie krotkie. Pytalam też inną o długość wkładki w butach i ta sama sytuacja. Nie rozumiem po co wystawiają rzeczy do sprzedazy, skoro nie są nią zainteresowane.

Dziś mija tydzień odkąd ćwiczę codziennie oprocz jogi tai chi lub qigong. Jakby energii trochę więcej mam i mniej się przed ruchem bronię, ale kręgosłup mnie bardziej boli. Ta energia to też moze być przyczyna taka, że biorytmy mi idą w gorę. DZiś miałam wykupić treningi qigong w Dao, ale chyba kupię jednak kieckę, bo mi moga wykupić, a treningi są i będą. Na kolejne pieniadze czekam...

Sprzedałam dwa obrazy olejne na Allegro i moze dziś klient po nie przyjedzie. Jeśli tak, to już jutro opłacę moze kurs psychologiczny w ESKK. Pieniadze za sprzedane opowiadania jeszcze nie przyszły, ale i nie czas na to jeszcze. 

Koleżanka z pracy Krzyśka choruje na covid. Kwarantanny nie mają, bo by trzeba zawiesić funkcjonowanie targu.

Schudłam przez tydzień około 1, 7 kg, a wymiary zleciały o wiele bardziej. W biuście o 5 cm prawie mniej, a talii o 4. Dziwne to. Pomyłki w mierzeniu nie ma. Dziś schab pieczony, jajecznica z pieczarkami i pomidorem, serek wiejski. tuńczyk z ogorkiem. Dziś o 80 dkg mniej... Jeszcze  2 kg i ulga...

Na okno do mojej mamy przychodzi kot i rozpaczliwie miauczy. Nie wiem czy to ten co u nas jada. Tak było w zimie w zeszlym roku też. Kot jest płochliwy, bo wystarczy ruszyć firanką i ucieka. Mam klatkę łapkę, ale po śmierci Śnieżka boję się jej użyć. Nie wiem co zrobić, ale kocina marznie i cierpi. Jeśli jest bezpański mogę dać dom, tylko jak to zorganizować... Na razie mama kupiła puszkę i będzie go dokarmiać...

  • aska1277

    aska1277

    11 stycznia 2021, 19:43

    Ja bym im nie kupowała, faktycznie masz miękkie serce :( Bardzo ładny spadek tygodniowy. Brawo.

    • araksol

      araksol

      11 stycznia 2021, 20:14

      ano miękkie. Na razie kupilam buty. Sebastian je odpracuje...

  • Nattina

    Nattina

    11 stycznia 2021, 15:36

    Z kupowaniem na Vinted różnie bywa. Ja mam w większości dobre doświadczenia. Ale bywało też tak, że ktoś nie odpisywał a byłam zainteresowana. Nie boisz się że Krzysiek przyniesie Covid do domu? Ma bliski kontakt z tą osobą?

    • araksol

      araksol

      11 stycznia 2021, 16:22

      no miał kontakt przez wspólną szatnię i nic nie mogę z tym zrobić...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.