Zastanawiam się nad wspoluzależnieniem. Raz myślę, ze jestem trochę wspoluzależniona, a raz ze raczej nie. Potrafię stawiać granice i wprawdzie wspolczuję, bo alkohoizm to choroba i tak samo bym wspólczula w przypadku gruźlicy, ale nie ułatwiam picia. Przeczytałam bardzo ciekawy artykuł na temat wspoluzaleznienia i według niego wspoluzależniona jeszcze nie jestem, ale muszę uważać na to. Wiele osób mnie probuje we współuzależnienie wepchnąć, bo wymagają ode mnie bym Adriana wspierała. Zarzucają mi, ze jestem wyrodna matką. Adrian myśli tak samo i oczekuje poświęcenia. Inni namawiają mnie na twardą miłość, bo musi sięgnąć dna, a wtedy moze sie odbije. Sebastian już był na dnie i pić nie przestał...
Tu istota współuzależnienia...
1. Koncentracja myśli, uczuć i zachowań wokół picia alkoholika. 2. Subiektywne poczucie konieczności odciągnięcia alkoholika od alkoholu. 3. Usztywnienie i ograniczenie różnorodności zachowań i reakcji związanych z piciem alkoholika. 4. Podejmowanie i załamywanie się prób powstrzymywania się od typowych reakcji na picie. 5. Nadzieja na uzyskanie kontroli nad piciem alkoholika i ograniczenie go do bezpiecznych rozmiarów. 6. Zmiany w intensywności reagowania na picie osoby uzależnionej związane z upływem czasu. 7. Doświadczanie przykrych stanów emocjonalnych (niepokoju, rozdrażnienia) w okresach, gdy alkoholik przestaje pić. 8. Zmniejszanie się intensywności przykrych stanów emocjonalnych (towarzyszących przerwie w piciu) w okresie powrotu alkoholika do picia. 9. Poczucie niemożności rozstania się z alkoholikiem na zawsze mimo okresowych pragnień odejścia od niego.
Już mam tematy prac, które muszę napisać do końca marca. Ma to być streszczenie artykułu o przemocy w szkole i referat na temat bulimii lub anoreksji.
Wczoraj miałam przedsmak wiosny. Bylo trochę grzebania w ziemi. Wsadziłam begonie i cebulę. Jeszcze nie dymkę, a normalną drobną cebulę. Za kilka dni wysieję pomidory. Juz nie mogę się doczekać sezonu. To wprawdzie nie jest moja drahma, ale trochę wsi zaznam. To drahma Krzyśka. Niestety on się do tego nie rwie. Po pracy trzeba było pomalować od nowa paznokcie. W lecie, gdy praca będzie prawie codziennie pewnie będą w fatalnym stanie. No cóż coś za coś...
Dziś mam zrobić nalewki. Moze z jabłek i bananów.
Przyszła mi książka Patologie spoleczne. Jest bardzo ciekawa i wartościowa... Na razie przejrzałam, bo kończę pracę z książka o empatii. Jest kolejna w kolejce.
annaewasedlak
27 lutego 2021, 10:28U mnie hiacynty wychodzą z ziemi. Moja mama miała piekny ogród z kwiatami-ja go zaniedbałam.
araksol
27 lutego 2021, 11:44u mnie też wychodzą...:)
aska1277
26 lutego 2021, 20:26Fajnie mieć swój ogródek... zazdroszczę.
araksol
26 lutego 2021, 20:35fajnie:)
Wiosna122
26 lutego 2021, 18:22wspieranie nie ma nic wspolnego ze wspoluzaleznieniem, pod warunkiem ze robisz to w prawidlowy sposob, warto go dopingowac do zmiany, wierzyc w niego i mu o tym mowic, nie oczekuj jednak cudow, bo wszystko zalezy tylko od tego czego on sam chce, jednak warto mu dodac sil i otuchy, jesli bedzie chcial na pewno zasieje sie tam ziarnko z ktorego cos wyrosnie
equsica
26 lutego 2021, 18:26Mądrze prawisz! 👍👍👍
Wiosna122
26 lutego 2021, 18:30💖💖💖
araksol
26 lutego 2021, 18:30o i to jest konkret. Nie porzucenie i odejście pomaga. Wiem, ze moja pomoc jest ograniczona, bo nawet lekarz nie powinien nikogo z biskich leczyć bo jest zaangazowanie emocjonalne. Chodzi o poważne sprawy..,.
Wiosna122
26 lutego 2021, 18:37porzucenie to zaden sposob, musimy jednak wziac pod uwage ze mimo wsparcia i pomocy on i tak upadnie na dno, nie on 1 i nie ostatni. Ale mimo to warto go wspierac. Upadek moze go zmienic, ale tez moze nic nie wniesc do sprawy... pamietaj tylko ze w tym wsparciu nie mozesz pozwolic sie krzywdzic i musisz stawiac jasne granice np. mozesz przyjsc na obiad, jestes w koncu moim synem, ale musisz byc trzezwy.
zlotonaniebie
26 lutego 2021, 18:48" bo nawet lekarz nie powinien nikogo z biskich leczyć bo jest zaangazowanie emocjonalne."----Gdzie ty Kobieto to wyczytałaś, widać jak mało wiesz na ten temat. Ale już zmykam, bo nic tu po mnie.
araksol
26 lutego 2021, 18:48ja stawiam granice. Dam obiad jak Ty coś dla mnie zrobisz i pijanego nie zniosę...:)
araksol
26 lutego 2021, 18:50w poważnych sprawach nie powinien leczyć. Przeczytałam w artykule specjalistycznym i sie z tym zgadzam...
Wiosna122
26 lutego 2021, 19:03Komentarz został usunięty
Wiosna122
26 lutego 2021, 19:05zlotonaniebie moze podzielisz sie zrodlami z ktorych czerpiesz swoja wiedze, chetnie poprawie sobie humor ;)
EgyptianCat
26 lutego 2021, 15:43Dla mnie gadanie, że alkoholizm to choroba jak każda inna to ciężka bzdura. Chory człowiek marzy o powrocie do zdrowia i podejmuje leczenie. Twoim alkoholikom picie jest na rękę, chcą chlać, lubią chlać. Naprawdę nie przyrównywałabym tego do gruźlicy, która przyjemności chyba nikomu nie sprawia. Wydaje mi się to bardzo niesprawiedliwe. Współczuć to można alkoholikowi, który o siebie walczy - nawet jeśli czasami polegnie.
araksol
26 lutego 2021, 17:09no niestety jest chorobą w ujęciu psychiatrii i psychologii. Nie każdy chory chce sie leczyć. Ja według niektórych powinnam zrobić operacje na woreczek i krśgosłup i nie robię. Takich ludzi jest więcej. Niektorzy po zawale palą i jedzą tłusto i tez sobie szkodzą. Picie nałogowe to juz nie jest przyjemność a konieczność, bo np sa drgawki. Nie wszyscy wierzą w siebie i nie wszyscy maja siłę na walki. Nie tylko alkoholicy...
EgyptianCat
26 lutego 2021, 17:23Oczywiście, że nie każdy chce się leczyć. Oczywiście, że ludzie sami sobie szkodzą. I współczucie takim właśnie osobom to dla mnie abstrakcja, żeby nie powiedzieć głupota. Alkoholik, który chce być zdrowy, aby sobie poradzić z drgawkami idzie na odwyk, nie do monopolowego, więc wybacz, ale ta "konieczność" to wielka bzdura dla naiwnych. Mój wujek jest alkoholikiem. Kochany człowiek ze wsi, mający wielkie serce dla zwierząt (nawiązując do tego co kiedyś napisałaś). Nie współczuje mu nic a nic, bo wiem, że ON CHCE PIĆ i nie potrzebuje mojego współczucia, ani ratunku. Podobnie jak Twoi panowie. I NIC, nic nie zdziałasz. Przykro mi, ale sama się o tym przekonasz...
araksol
26 lutego 2021, 17:30A pewnie, że nic nie zdziałam, bo to oni sami muszę zechcieć zmiany. To drastyczny krok dla nich obu. Wymaga odwagi, uwierzenia w siebie, mocy wewnętrznej. To też odwaga zmiany swojego zycia i środowiska. To odwaga skazania sie na samotnośc i wyobcowania. Obah są towarzyscy i obracaja się w środowisku ludzi pijących. Obaj mają ojców alkohoikow i brak pieniędzy na terapię u psychologa. To nie takie atwe sprawy. Troche empatii...
araksol
26 lutego 2021, 17:35A czemu wspólczcie osobom szkodzącym sobie czy nie chcącym sie leczyć to abstrakcja? Mnie jeden lekarz powiedzia, że operacja to ryzyko wózka. Drugi radzi operację. Różne punkty widzenia. A Ci co sobie szkodzą to tez nie takie jednoznaczne. Np. cukrzyk. On moze byc uzalezniony od sodyczy i naprawdę nie mieć siły ograniczyć tego co mu szkodzi. Sa ludzie słabi i ja im wspólczuję...
EgyptianCat
26 lutego 2021, 17:43Współczucie mam dla zwierząt i ludzi, których życie mocno doświadcza. Nie dla nałogowców. Nie gardzę nimi, lecz szanuję ich WYBÓR. Bo to jest wybór, taki, którego bezdomne zwierzęta, chore dzieci i wielu chorych dorosłych nie miało możliwości podjąć. Mój wujek to brat mojego taty. Oboje mieli ojca alkoholika. Mój tata wyjechał, ma pracę i rodzinę. Podobnie jak ich siostra. Mój wujek ZDECYDOWAŁ się zostać i pić. Nie dlatego, że jest słaby czy z powodu braku wsparcia. TAK CHCIAŁ. I nie opowiadaj Araksol, że w Polsce leczenie się z nałogu wymaga pieniędzy na terapię u psychologa, bo dobrze wiesz, że nie wymaga.
araksol
26 lutego 2021, 17:50niestety dobry zaangażowany psycholog to tylko prywatny. To jest jak z każdym innym lekarzem. Na NFZ leczą sie tylko Ci co muszą. Niestety badania donoszą ze akohollizm i niektore reakcje emocjonalne czy skłonności mamy w genach lub sa wyuczone. Były badania bliźniąt wychowywanych w rodzinie akoholowej i normalnej adopcyjnej. Dzieci po alkoholikach tez maja skłonność do alkohou mimo że były wychowywane inaczej.
EgyptianCat
26 lutego 2021, 17:51Araksol - alkoholizm to bardzo drogie hobby. I tyle ode mnie w tym temacie.
araksol
26 lutego 2021, 17:52jest genetyczna skłonność do nałogów i jeden zostanie alkohoikiem, a inny pracohoikiem, bo to też nalóg. Wychowanie to wzmaga...To wzorce...
EgyptianCat
26 lutego 2021, 18:04Ludzie z nałogów wychodzą, jeśli tego chcą. Temu chyba nie zaprzeczysz. Każdy może się od czegoś uzależnić, to nie wstyd, ale nie każdy ZDECYDUJE SIĘ (będę to powtarzać w nieskończoność) tkwić w swoim nałogu. Sebastian nie chce przestać chlać. Ty chcesz, żeby on chciał. Nic co robi on na to nie wskazuje. Co robi - nie co mówi.
zlotonaniebie
26 lutego 2021, 18:06Araksol, chyba zbytnio zachłysnęłaś się tematem. I o ile po kursie można próbować malować akwarelki czy tam inne rysunki, to jednak prace kalibru uzależnień zostawiłabym specjalistom. Takim, którzy przepracowali co najmniej 20 lat z ludźmi i nie jedno już widzieli. Drugi człowiek to nie zabawa i do pracy z nim trzeba mieć wiele pokory i znajomości rzeczy. Nie ma co się zachłystywać własną wiedzą, bo jest ona więcej niż fragmentaryczna. Dobry terapeuta nie będzie się kierował współczuciem do swoich pacjentów, o którym tu ciągle piszesz, musi być neutralny, twardy i konsekwentny. A to sztuka, której uczy się latami.
araksol
26 lutego 2021, 18:11to zrozumiałe, ze terapeuta ma być zdecydowany, konsekwentny i neutralny a nie czuly. Musi jednak mieć empatię, bo tego zawód wymaga. Gdyby miał być inny to by poszedł do policji lub prokuratury. Ludzie po tej szkole która kończę pracują z uzależnionymi w ośrodkach. Nawet Ci którzy pracują 20 at kiedyś zaczynali...
Wiosna122
26 lutego 2021, 18:28tu sie z kolezanka zlotonaniebie nie zgodze. jedna z przeslanek dobrego terapeuty jest wlasnie empatia i to ze potrafi odczuc na sobie to co przezywaja pacjenci, nie ma to nic wspolnego z byciem konsekwentnym ani twardym. Terapeuta nie ma zmuszac pacjenta do poprawy, ma wzbudzic w nim chec zmiany siebie i go w tym wspierac...
zlotonaniebie
26 lutego 2021, 18:34Na policji, czy prokuraturze też pracują empatyczni ludzie. Ale każdy zawód wymaga czegoś innego. I trudno wymagać od policjanta, by płakał, jak zakuwa w kajdanki jakiegoś zbira, A Twoja empatia kazała Ci kupić Sebastianowi wódkę na imieniny. Sama o tym pisałaś. Wiem, że zrobisz po swojemu, bo nie słuchasz rad. Ale wchodzisz na grząski teren. I naprawdę , nie chcę Ci ani dokuczyć, ani zrobić przykrość. Ale trochę przeraza mnie to co piszesz.
zlotonaniebie
26 lutego 2021, 18:35Wiosna- książka swoje a życie swoje
araksol
26 lutego 2021, 18:53wódka była przed kursem i przed szkołą. Dopiero teraz uczę sie postępować z osobami uzależnionymi...
araksol
26 lutego 2021, 23:35ja mu piwa nie kupuję ...Placę za pracę a co on z pieniedzmi robi to jego sprawa. Motywacji faktycznie moze nie mieć, bo ja nie uznaję szantaży. Nie odejdę bo mnie wspiera a nie krzywdzi.
araksol
26 lutego 2021, 23:42chcę żeby pil mniej, bo mi chodzi o niego. O jego zdrowie. Poza tym się męczy.
araksol
26 lutego 2021, 23:43a czytam bo rozpoczęłam szkołę na kierunku instruktor d/s terapii uzależnień
Nattina
26 lutego 2021, 13:49Nie mozesz /nie lubisz pracować w rękawiczkach chirurgicznych? Ostatnio widziałam u mojego mechanika samochodowego. I na pewno nie chodziło o Covid a o zabezpieczenie dłoni.
araksol
26 lutego 2021, 14:00no nie potrafię...:(
Epestka
26 lutego 2021, 11:28Na pewno dotyczy Cię pkt.5 i 9 współuzależnienia
araksol
26 lutego 2021, 11:44nie mam nadziei, że dam radę go kontroować. On musi sam chcieć. Rozstać się mogę, ale nie chcę. Nie jest konieczne rozstanie z osobą w nalogu. Ja nie skreślam odsób z problemami
izabela19681
26 lutego 2021, 12:01typowy tekst osoby uzależnionej
araksol
26 lutego 2021, 12:03taką mam naturę...On nad sobą pracuję i stara się. Doceniam to...
araksol
26 lutego 2021, 12:06poza tym bycie w bliskiej relacji z nalogowcem nie oznacza automatycznie wspouzależnienia. Biskość to forma zależności nie tylko z nałogowcem. Ja to akceptuję...
eszaa
26 lutego 2021, 12:42nie skreślasz osób z problemami? A Adrian od którego sie totalnie odcinasz i grozisz eksmisją?
araksol
26 lutego 2021, 13:25bo Adrian nie pracuje nad sobą i nie chce pracować. Chce mi narzućic swoj sposób życia i nic z siebie nie daje. To pasozyt jak się wyraziła niejedna osoba na forum psychoogicznym.
Epestka
26 lutego 2021, 13:39Wymusiłaś obietnicę, że ograniczy picie do 2 piw. I wierzysz, że on tego chce.
araksol
26 lutego 2021, 13:45nic nie wymusilam. Sam chcial przyjechać na dluzej i zredukować picie
EgyptianCat
26 lutego 2021, 17:25Mogłabym się z Tobą Araksol założyć o wszystkie pieniądze, że Sebastian nie ograniczy się do dwóch piw dziennie. Po dwóch to dopiero nabierze ochoty na więcej i Twoje gadanie go nie powstrzyma. Gdyby się potrafił zatrzymać w rozsądnym momencie to by nie był alkoholikiem.
araksol
26 lutego 2021, 17:44no zobaczymy. Gdy nie ma nie pije...
luise
26 lutego 2021, 10:35Miłego studiowania, bardzo ciekawe tematy :-)
araksol
26 lutego 2021, 11:44dzięki...