Ogródek nadal nie skopany, bo jest zimno i czasami coś z nieba leci. Zaczyna mnie to denerwować i martwić. Bób trzeba wysadzić pod koniec marca. Chciałam mieć wszystko gotowe na przyjazd Sebastiana a tu klops. Trzeba chyba będzie siać gdy już będzie. Będzie tez do siania maciejka, nasturcja i nagietki. Będą tez miniaturowe słoneczniki, ale w donicy z trucizną na ślimaki, bo w zeszłym roku wszyskie mi zjadły. Nienawidzę tych małych drani i nie mam dla nich litości. Wysypuję truciznę, ale tylko w donicach ze wzgędu na jeże. One zjadają śimaki i mogą sie zatruć.
Dziś po południu Krzysiek pracuje, a ja czas wykorzystam na napisanie drugiej pracy do szkoły. Tym razem na temat przemocy w szkole. Nie będzie to trudne, bo to ma być streszczenie artykułu. Szybko sie z tym uwinę. Później będę czytać. Chciałabym do końca tygodnia skończyć psychopatologię, ale nie wiem czy sie uda. Zostałaby mi tyko książka o rodzinie. Kolejne zajęcia chyba dopiero za dwa tygodnie. Jeśli tak to się wyrobię... Już teraz widzę, że dzieci z moim pierwszym mężem nie powinnam mieć. Jego ojciec był alkohoikiem, on i teraz Adrian. To jest dziedziczne głównie w linii męskiej. Dobrze, że nie miałam dzieci z Krzyśkiem, bo i choroby psychiczne, a raczej skonność do nich sie dziedziczy.
Co do choroby Krzyśka to on odkąd ze mna jest nie miał epizodu ani manii ani depresji. Inna sprawa, ze od czasu ostatniego epizodu po śmierci taty cały czas bierze leki. Epizody zdarzają się zwyke ze stresu czy trudnych przeżyć. On miał dwa w życiu. Pierwszy w wieku 17 lat. To była depresja. Drugi to też depresja. O manii nic nie mówi, ale miał okres w życiu gdy pił i sprzedawal rzeczy na alkohol. Teraz się trzyma. Jest tylko agresywny słownie i bierny. Nie dba ani o swój wygląd ani o otoczenie. Trawa może rosnąć po pas, ściany sa brudne, wanna też, a jego to nie interesuje. Wszystko muszę kontrolować ja i nie zawsze wydalam. To nie deprasja, bo z zainteresowań nie zrezygnował. Nadal rozwiazuje krzyżówki, czyta, ogląda telewizję i słucha radia czy muzyki. Zastanawiam się jakie by było moje życie ze zdrowym partnerem. Moze wcale nie lepsze, bo ideały po ziemi nie chodzą. Te wady, ktore ma Krzysiek jakoś znoszę. On moje też. Jestem ich świadoma i dlatego godzę sie na partnera niekoniecznie idealnego. Krzysiek serce ma dobre choć bardzo głęboko ukryte... Podobnie jak wrażliwość.
Dziś moze zacznę kolejny olej. To też pejzaż. Ja w zasadzie chcę malować na płótnie tylko pejzaze lub kwiaty, a na papierze dodatkowo portrety i zwierzęta, ptaki. Nie wydaje mi się bym kiedyś miała zabrać się za martwą naturę czy architekturę. Jeśli chodzi o architekturę to moze i bym sie pokusiła o coś drobnego typu schody, furtki, kapliczki. Na pewno nie krajobraz miejski, bo nie ma dla mnie uroku. Nie kusi mnie też maowanie ludzi i techniki.
WAga się trzyma. Dziś brukselka z jajkiem, chleb z pastą z makreli i ziemniaki pieczone.
PorannyDeszcz
14 marca 2021, 06:33Ja też nie znoszę ślimaków, zawsze zjadały mi pomidory, ogórki i sałatę... Nie próbowałam, ale podobno działa rozsypanie zbitych skorupek od jajek dookoła zagonka, taki ekologiczny sposób.
araksol
14 marca 2021, 11:51spróbuje
renianh
13 marca 2021, 23:16I dobrze ze nie szukasz idealu ,podobno nie istnieja:) Pozdrawiam
araksol
14 marca 2021, 11:51wiem
ANULA51
13 marca 2021, 20:28Nie zgodzę się ze mając ojca alkoholika dziedziczy się ten stan ..towarzystwo przede wszystkim i charakter się liczy
araksol
13 marca 2021, 20:34to wszystko sie liczy, ale geny też...Niektorzy zostaja pracoholikami, a inny alkoholikami, ale hazardzistami...Nie wszyscy oczywiście...
Kaliaaaaa
13 marca 2021, 21:23Nie dziedziczy się stanu ale skłonności chyba tak....i od człowieka i okoliczności zależy co z tych skłonności zwalczy a co się rozwinie. Możliwe że się też przejmuje pewne schematy destrukcyjnych zachowan-dziecko widzi że się ojciec relaksuje/pociesza/cokolwiek z alkoholem i też wybiera taki relaks:(
araksol
13 marca 2021, 22:18tak właśnie jest
Julka19602
13 marca 2021, 19:26Jaka truciznę stosujesz na ślimaki ja mam ich mnóstwo w ogrodzie. Rano zbieram je i jest wiaderko do piasku dla dzieci. Na drugi dzień to samo mieszkam niedaleko jeziora. Pozdrawiam
araksol
13 marca 2021, 19:52takie niebieskie granulki, ale uwaga na jeze. To dla nich śmiertelne...Ja daję tylko do pojemników...
irena.53
13 marca 2021, 14:46Komentarz został usunięty
irena.53
13 marca 2021, 14:45Komentarz został usunięty