Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota



Tak dieta już przesądzona, bo mam czasami lekkie nadciśnienie. Aparat mi pokazał czasem ciśnienie rozkurczowe powyzej 90. To za dużo. Trzeba coś z tym zrobić. Teraz mam plan i będę mniej jeść. Dziś i jutro chcę zjeść zapasy z lodówki. Będzie zalewajka, lód i kopytka z sosem grzybowym. Jednak już od dziś będzie tylko 1000 kalorii. Kusi mnie dieta ketogeniczna, ale ponoć przy kamicy niewskazana, a ja kamień w woreczku mam choć go nie czuję. Wczoraj kupiłam warzywa. Będzie ich sporo plus białko i trochę tłuszczu. Z zapychaczy zrezygnuję. Gdy ciśnienie rozkurczowe jest wyzsze to nie tragedia. Zwykle przyczyną są nałogi, których nie mam, stres, brak ruchu, nadwaga. Te czynniki można opanować we własnym zakresie. U mnie możliwy ostatnio stres no i nadwaga. Ruchu też nie mam tyle ile zalecają, bo powinno być po 30 minut 4 razy w tygodniu. Ja ćwiczę prawie codziennie jogę, ale około 15 minut tylko i dawki ćwiczeń nie zwiększę.
Dwa dni przeleżałam na kanapie pod kocykiem, a dziś moze juz coś zrobię. Na dworze powinnam plewić i to szybko, bo chwasty bujają. Jest jednak mokro i nie wiem czy się da. W domu jest do pilnego mycia lodówka z zewnątrz, bo cała zapaćkana przez koty, lazienka i szafka pod zlewem. Do tego mam oczywiście pracę na portalu z wrózbami. Mam też trzy teksty po 2000zzs z sadownictwa. Chodzi o sadzenie drzewek, przycinanie i nawożenie. Dwa tematy są do wyboru, bo to na bloga. Myślę by napisać o jabłoniach w ujęciu popularnych odmian letnich do sadu przydomowego. Myślę by napisać o leszczynach - sadzenie, pielęgnacja i odmiany. Mam trzeci z kolei zabieg Reiki na bóle glowy. Jutro ostatni. Mam dżem ze śliwek.
Ponoć są grzyby. Niby mnie kusi pójść do lasu, ale obawiam się, ze nic nie znajdę i się wkurzę. Kiedyś uwielbiałam chodzić po lesie. Przestałam lubić odkąd przytyłam. Niby schudłam 20 kg, ale i tak jestem zbyt ociężała by biegać po lesie za grzybami. Co innego krótki spacer, ale grzybobranie to już wyprawa na całego tym bardziej, że ja za bardzo szukać nie potrafię i trzeba się nieźle nachodzić.
Przygotowuję się na wyprawę do fryzjera. Tym razem zrobię balejaż i niech sobie będzie postarzający, ale za to praktyczny. Mnie włosy rosną szybko i trzeba by farbować co miesiąc prawie. Nie chce mi się co miesiąc chodzić do fryzjera. Gdy zrobię balejaż z blondem to wystarczy iść co trzy i siwizny nie widać.
  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    7 sierpnia 2021, 14:23

    Jakoś obcięło Twój wpis

    • araksol

      araksol

      7 sierpnia 2021, 15:50

      no niestety. Jak się nie naprawi wstawie jutro...

  • PorannyDeszcz

    PorannyDeszcz

    7 sierpnia 2021, 11:42

    Chciałam przeczytać, ale chyba coś się z formatowaniem zrobiło, bo widzę tylko cztery ucięte linijki na telefonie i nie mogę przesunąć w prawo, żeby przeczytać całe zdanie :(

    • izabela19681

      izabela19681

      7 sierpnia 2021, 12:04

      Tak. Tekst jest nieczytelny.

    • araksol

      araksol

      7 sierpnia 2021, 12:08

      tak u mnie też. To wina Vitalii

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.