Dziś miało być ognisko i pieczenie kielbasek, ale nie wiem czy coś z tych planów wyjdzie. Na razie jest chłodno i pogoda nie zachęca do wyjscia na dwór i siedzenia na ławce. W najbliższym czasie trzeba będzie schować krzesła ogrodowe i oficjalnie w ten sposób zamknąć sezon letni.
W czwaretk znowu byłam z Filusiem u weta, bo trochę, czasem kichał. Leki dostał ale na razie nie podaję, bo kicha rzadko i sporo je. Teraz daję mu preparat na uodpornienie i czekam, żeby reakcja organizmu nastapiła. Schdł biedak przez ten katar i brak zębów, ale nadal jest sprawny, energiczny i gdy trzeba bojowy. Ostatnio przytył 20 dkg. Wiosna skończył 12 lat, a dużo kotów na starość chudnie. Zanikają też mięśnie i waga staje się mniejsza. U mnie lżejsza jest tez juz Megusia/14 lat/ i Jozek/ około 13 lat/. Mruczek natomiast już nie jest tak zawzięty na jedzenie jak był. Je, ale jakby bez smaku. Stał się trochę kościsty, ale sadełko na brzuchu nadal jest. On skończył już 15 lat w lecie. Starzeje się moje stado. Większość zwierzat to juz seniorzy. Chucham na nie i dmucham, ale czasu oszukać sie nie da. Niedlugo zaczną odchodzić. Będzie tragedia za tragedią. Zostaną mi tylko trzy koty - Aronek, Kajtuś i Majeczka. Dobrze, że je mam...
Pikuś ma już czasem zaburzenia psychiczne. Warczy na Krzyśka i koty i nie zawsze chce zejść z kanapy do jedzenia. Wtedy mu trzeba podać na kanapie. Czasem brudzi w domu. W zimie skończył 13 lat, ale jest mały i powinien jeszcze być w formie.
Zainteresowały mnie ludowe wycinanki. To stary motyw zdobniczy, ktory wciąż się rozwija. Jako dziecko sporo tych wycinanek w formie serwetek wytworzyłam. Nauczyła mnie ciocia. Teraz myślę by sobie takie zrobić do kuchni. Moja kuchnia jest pstrokata, wiejska to i wycinanki nie będą razić. Papiery kolorowe mam. :)
Jak to się człowiek z wygody robi bezradny. Przez kilka lat byla boazeria do rozpalania w piecu. To się fajnie rąbalo, bo cienkie listewki. Zrobiliśmy sie wygodni i teraz alarm, bo sie kończy. Na szczęście przypomniałam sobie skąd wcześniej było drewno. Kupowaiśmy poklady kolejowe i stemple z kopalni. Tata ciął to na klocki i trzeba było rąbać. Nawet ja się rąbać nauczyłam i rąbalam sobie do CO. Teraz są klocki brzozowe do kominkow i przywożą je do domu. Trzeba będzie kupić. Siekiera w dłoń, a jak trzeba będzie to też pilarka i dzialać...:) Trochę naturalnej siłowni się przyda.
Wczoraj robiłam sobie test poziomujący z rosyjskiego i wynika z niego, ze jestem na poziomie A2 i to zaawansowana, bo prawie B1. :). Robiam w dwoch miejscach i jedna szkoła twierdzi, że powinnam zacząć naukę na kursie B1. Strasznie się cieszę, bo wyrzycałam sobie tepotę. Z angielskiego na razie powinnam umieć okolo 700 słów. Polubiłam naukę językow. Uczę się trzy miesiące z tym, że rosyjski mialam w szkole około 40 lat temu. Z angielskiego kiedyś wykupię naukę z lektorem. Na razie to dla mnie nowość. Myślę o B1-B2.
aska1277
26 września 2021, 19:36Oj tak trzeba pomyśleć, bo coraz chłodniej a palić będzie trzeba. My troszkę odgruzowaliśmy w piwnicy, mam nadzieję,że na całą zimę wystarczy. Nie dokupujemy, bo chcemy całkowicie odgruzować piwnicę i postawić tam regały itp.
araksol
26 września 2021, 21:44trzeba palić. Porządki są wazne:)
alhe11
26 września 2021, 18:23No cóż , ludzie się starzeją i koty też 😢 Ja też mám starego kocurka, nie ma zębów i jednego oka, druga kotka się starzeje, a potem - to już młodsze . Też się boję, kiedy koty zaczną odchodzić … Oby nám żyły jak najdłužej, nasze kochane zwierzątka ! ❤️
araksol
26 września 2021, 18:26oby...